Pamięci Jakuba Orensteina

W dniu dzisiejszym przypada 145. rocznica urodzin Jakuba Orensteina (25.02.1875 – 12.09.1942), kołomyjskiego księgarza, drukarza i wydawcy. W wielonarodowej społeczności Kołomyi początków XX w jego księgarnia oraz wydawnictwo, usytuowane obok c.k. Gimnazjum, odgrywały wybitną rolę kulturotwórczą. Przez dwa pokolenia w kamienicy przy kołomyjskim rynku, nieopodal ratusza funkcjonowała księgarnia oraz zaopatrzona w bogaty księgozbiór wypożyczalnia, dysponująca najnowszymi wydaniami dzieł naukowych najbardziej prestiżowych oficyn z całej Europy. Księgarnię tę założył ojciec Jakuba – Saul Orenstein.
Nie do przecenienia jest wpływ księgarni Orensteinów na osobowość i głębokie zainteresowanie filozofią Stanisława Vincenza. W eseju „Start w przyszłość” Vincenz wspominał: „Wiele zawdzięczam Kołomyi […] korzyści ze szkół i z bibliotek, i to szczególnie kołomyjskich. W Kołomyi przecież była biblioteka Kraszewskiego, tam też była tak zwana „Wielka Biblioteka” Jankla Orensteina […]. We „Wspomnieniu o Żydach kołomyjskich” pisał zaś: „Podczas lat szkolnych byłem klientem stałym i gorliwym instytucji, która nazywała się „Wielka Biblioteka” […] Znajdowała się ona na rynku, niedaleko ratusza i założył ją księgarz kołomyjski Jankiel Orenstein, później znany wydawca książek ukraińskich […] z Wielkiej Biblioteki wypożyczało się książki w językach obcych, lecz główną atrakcją jej było, że miała wówczas, na początku XX wieku, dzieła poważne, trudne, szczególnie filozoficzne. Doradcą filozoficznym Jankla Orensteina był niejaki Kon, Żyd ortodoksyjny, gdyż chodził w długim chałacie i z brodą, a był oczytany niepospolicie we współczesnej literaturze filozoficznej. Z Wielkiej Biblioteki wypożyczałem grube tomy Kuno Fischera, wspaniałe dzieje filozofii w monografiach. Tam po raz pierwszy dowiedziałem się o wszystkich książkach Poincarego, dotyczących zagadnienia nauki. Wypożyczałem je i studiowałem, stamtąd doszły też mnie dzieła Bergsona, Jamesa i wiele innych…”.
Jakub Orenstein był także wydawcą wielotysięcznych nakładów kart pocztowych, głównie z widokami pokuckich miast i miejscowości, ale także typów ludowych i znanych postaci historycznych. Pocztówki Orensteina przyczyniły się wybitnie do popularyzacji Huculszczyzny w społeczeństwie Galicji, a w obiegu pocztowym docierały daleko poza granice c.k. Monarchii. Każdy miłośnik Karpat Wschodnich zetknął się na pewno z pocztówkami sygnowanymi nazwiskiem Orensteina lub inicjałami J.O.
Przez prawie całe życie prowadził działalność wydawniczą. Chociaż wydawał książki i po polsku, i w innych językach (również po rosyjsku), to w pierwszej połowi XX wieku wydał najwięcej książek ukraińskich – klasykę, współczesnych autorów, tłumaczenia z języków obcych. Jego zasługi dla rozwoju kultury ukraińskiej są wręcz nie do przecenienia.
W 1902 r. w Kołomyi założył wydawnictwo „Hałycka Nakładnia”, które wydało ponad 110 tomów literatury ukraińskiej: m.in. Tarasa Szewczenki, Iwana Kotlarewskiego, Bohdana Łepkiego, Iwana Franki, Olgi Kobylańskiej. Już na początku wojny firma została splądrowana przez wojska rosyjskie, a właścicielowi który straty oszacował na ponad 320 tys. rubli, pomimo wielu starań, nie udało się uzyskać żadnego odszkodowania. Już na początku wojny światowej Jakub Orenstein został wywieziony w głąb Rosji jako zakładnik, gdzie przebywał w latach 1914-16. Po powrocie, w 1917 r. wybrany został do władz samorządu żydowskiego w Kołomyi, a później starając się reaktywować wydawnictwo wyjechał do Wiednia i Berlina, gdzie we współpracy z władzami Ukraińskiej Republiki Ludowej prowadził firmę „Ukraińska Nakładnia”. Przez jakiś czas rozwijał także działalność w stolicy nowego państwa ukraińskiego, lecz wraz z wycofaniem się z Kijowa sprzymierzonych armii polskiej i ukraińskiej, poniósłszy po raz kolejny ogromne starty, wrócił do Berlina, gdzie jego wydawnictwo funkcjonowało do połowy lat 30-tych, będąc jedną z głównych instytucji podtrzymujących spójność diaspory ukraińskiej w Niemczech, USA i Kanadzie.
Nigdy nie zrzekł się obywatelstwa polskiego, w pierwszej połowie lat dwudziestych czynił starania zmierzające do reaktywacji swojego wydawnictwa w Kołomyi, oraz zdjęcia z niego bezpodstawnych oskarżeń o nielojalność wobec państwa polskiego. Zaangażował się także, u boku prof. Romana Smal-Stockiego, w organizację przyrzeczonego przez władze Rzeczypospolitej uniwersytetu ukraińskiego, który nota bene powstać miał w Krakowie. Po przejęciu władzy przez Hitlera i wejściu w życie w 1935 r. tzw. „ustaw norymberskich” po raz kolejny został zmuszony zaprzestania działalności wydawniczej i w 1938 r. powrócił do Polski, gdzie wraz z córką zamieszkał w Warszawie (w istniejącym do dzisiaj domu przy ul. Belgijskiej 6 na Mokotowie).
Warto wiedzieć, że w Warszawie, od początku lat 30., przy ul. Marszałkowskiej 132 róg Świętokrzyskiej, wielką Księgarnię Naukową prowadził syn Jakuba – Józef Orenstein. Pracownikiem tej księgarni był pochodzący ze Stryja Pesach Stark, czyli Julian Stryjkowski, który ten fragment swojego życiorysu opisał obszernie w pamiętnikach. Księgarnia ta była niezwykle popularna, spotykali się tu głównie przedstawiciele zasymilowanej inteligencji żydowskiej (do której należeli m.in. Tuwim, Lechoń, zaprzyjaźniony z Vincenzem Wittlin, czy pochodzący także ze Stryja Wierzyński), oraz społeczności ukraińskiej.

Karta pocztowa wydrukowana nakładem Jakuba Orensteina z fotografii Juliusza Dutkiewicza wykonanej w 1890 r.

Jakub Orenstein po wkroczeniu hitlerowców pozostał w Warszawie i znalazł się w Getcie, gdzie został przez Niemców wraz z córką rozstrzelany 12 września 1942 r. Jego syn Józef z żoną Adelą zostali zamordowani we Lwowie 12 marca 1943 r. W tym samym czasie nastąpił ostateczny koniec społeczności żydowskiej Kołomyi.
We współczesnej Kołomyi imię Jakuba Orensteina nadano jednej z ulic, postaci tej poświęcono także tablicę pamiątkową w sąsiedztwie kamienicy, w której mieszkał. Życie Jakuba Orensteina, opisane zostało dopiero niedawno przez Iwana Monolatija (pozdrawiam Pana profesora!) w książce „Wicznyj Żyd z Kołomyji. ‘Ukrainiec’ mojisejewoho wyznannija Jakiw Saulowycz Orensztajn”, wydanej przez „Halicko-Ukraińśką Nakładnię im. Jakowa Orensteina” w roku 2015.

(Leszek Rymarowicz)

Udostępnij