Wszystko na temat: Bieszczady

Nagranie z opowieści o „Maguryczu”

W ostatni listopadowy czwartek twórca „Magurycza” Szymon Modrzejewski na Spotkaniu Karpackim online nie tylko opowiedział o swojej wieloletniej pracy nad ratowaniem popadających w ruinę nagrobków i figur przydrożnych, ale wtajemniczył słuchaczy w niedostępny dla zwykłych zjadaczy chleba świat sztuki sepulkralnej. I tak jak zapowiadaliśmy, spotkanie z nim było naprawdę niezwykle interesujące. Zatem jeżeli ktoś je przegapił lub z jakiś przyczyn nie mógł oglądać, teraz może nadrobić zaległości, upubliczniamy bowiem niniejszym jego nagranie pod tym linkiem. Zapraszamy do oglądania.

Strażnicy leśni z Komańczy

Zaniedbaliśmy strasznie dział „aukcyjne karpatiana”, więc spróbujemy się choć trochę zrehabilitować. Otóż, na 60 Aukcji Książek i Grafiki Antykwariat i Dom Aukcyjny „Lamus” w dniach 26 i 27 listopada 2022 r., która przeprowadzona zostanie na portalu www.secretera.pl będzie można zakupić oferowaną pod numerem 238 fotografię opisaną jako „Grupa strażników leśnych z Komańczy. Fot. N. Krieger. Ok. 1900 r. Organizator aukcji podje w opisie:
Fotografia ukazująca grupę strażników leśnych, z charakterystycznymi dla Galicji odznakami, w tym czterech w tradycyjnych strojach łemkowskich. Strażnicy z psami, trzymający trofea myśliwskie, pozują zapewne przed zabudowaniami nieistniejącego dziś, drewnianego dworu Kumanieckich w Komańczy niedaleko Sanoka. Fotografia wykonana przez Natana Kriegera (1844-1903), syna znanego krakowskiego fotografa Ignacego Kriegera, po śmierci którego przejął zakład. Fotograf przebywał w Komańczy ok. 1900 r., wykonał wówczas serię zdjęć miejscowości. Odbitka późniejsza, stan dobry. Cena wywoławcza 400 zł.
Zdjęcie jest wielkiej urody, tyle, że wykonano je nie przed dworem, a przy komańczańskiej cerkwi pw. Opieki Matki Bożej. Czytaj dalej

A jak na łopieńskim odpuście było…

Wszystkie znaki na niebie i ziemi stawiały pod znakiem zapytania tegoroczny odpust w Łopience, bowiem od tygodnia w Bieszczadach lało, było zimno, wilgotno i nieprzyjemnie. Potoki wezbrały, ziemia nasiąkła i wszędzie królowało bieszczadzkie błoto, a w dolinie Łopienki mgły i chmury okryły okoliczne szczyty. Na wypożyczonej scenie, która pełniła rolę ołtarza polowego, pomimo daszku nie było skrawka suchej powierzchni. Jedynie cerkiew zapewniała schronienie od deszczu, ale cóż to jest jedna cerkiew na tak wielu.
A jednak mimo tak niesprzyjających warunków już od soboty zaczęli zjeżdżać do Łopienki sprzedawcy i rozstawiać namioty wokół cerkwi, no bo jak odpust, to nie może zabraknąć odpustowych cukierków, korkowców, serduszek i koralików. Od soboty zaczęło się też sprzątanie i dekorowanie cerkwi. Wszystkim kierowała Agnieszka Bernadzka od lat dbająca o właściwy wystrój cerkwi na wszystkich uroczystościach, a pomagali jej tradycyjnie harcerze z Przeworska. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W niedzielę odświętnie udekorowana cerkiew powoli wypełniała się przybywającymi pielgrzymami chociaż przez całą noc i poranek padało.
Deszcz nie zniechęcił także uczestników pieszej pielgrzymki z Górzanki, którą jak zwykle prowadził ksiądz Piotr Bartnik. Przez rwące wody potoków i błotniste leśne drogi szczęśliwie dotarła do Łopienki. W tym czasie gotowe już było nagłośnienie, zamontowane przez nadleśniczego Wojciecha Głuszko, dojechała też Agata Rymarowicz, która przygotowała oprawę muzyczną mszy, dojechali także księża. Czytaj dalej

Greckokatolicki odpust w Łopience

Jak już wcześniej zapowiadaliśmy w sobotę 17 września odbyła się w łopieńskiej cerkwi msza w obrządku greckokatolickim, która staje się powoli tradycją i postrzegana jest często jako greckokatolicki odpowiednik odpustu. Związana jest z obchodami święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, które według kalendarza wschodniego przypada 21 września. Mszę odprawił ksiądz dziekan Andrzej Żuraw wraz z księdzem Bogdanem Kiszko. Obecny był także ksiądz Piotr Bartnik, proboszcz rzymskokatolickiej parafii w Górzance, który spowiadał wiernych. Na uroczystość przyjechali parafianie z Komańczy, Mokrego, Zagórza i Brzozowa. Wszystkich którzy chcieliby zapoznać się z wyjątkową atmosferą tego wydarzenia zapraszamy do obejrzenia tego nagrania.

Tajemnicze inskrypcje na Zełeminie

Na ukraińskim portalu rdzs.org umieszczono post o tajemniczych napisach odnalezionych na kamieniach na szczycie bieszczadzkiego Zełemina (1177 m). Napisów jest kilka i są to w większości nazwiska. Nie było by w tym nic dziwnego, mnóstwo jest przecież rytych w piaskowcach karpackich nazwisk zostawianych przez odwiedzających te góry turystów na zasadzie „ja tu byłem”. Zaskakujące są jednak towarzyszące tym nazwiskom daty. Nie są one wprawdzie średniowieczne jak sugerują autorzy postu, ale najstarsza z 1639 roku musi budzić zdumienie. Kto w połowie XVII wieku wyrył na piaskowcowej wychodni tę datę i co on na Zełeminie robił? Towarzyszy jej nazwisko EIŻENECKI (być może EI Żenecki, lub E. Żenecki), które wydaje się być z nią powiązane, choć różne ryty nakładają się najwyraźniej na siebie i pewności mieć nie można. Tuż obok znajduje się napis najwyraźniej łaciński i chyba anonimowy: „ios seia med.[icus?] doctor” (może „niech będzie lekarzem”?) z datą 1794, a więc o 150 lat późniejszą. Na innych kamieniach mamy inne nazwiska: W. Dłużniewski 1803, Jan Putycki bez daty i Baz.[yli?] Czaykowski 1832. Ten ostatni to być może członek Głównej Rady Ruskiej (Головна Руська Рада) w latach 1848-51. Co ich wszystkich na ten bieszczadzki szczyt przywiodło? Musiała to być jakaś nie lada atrakcja, skoro przyciągała ludzi przez setki lat. A może byli to turyści! Jeżeli tak, to trafiali na Zełemin na długo przed tymi, którzy jako pierwsi wędrowali po Tatrach. Jednym słowem, dzieje turystyki trzeba zacząć pisać od nowa.

Co słychać w Łopience?

Oczywiście dzieje się wiele ciekawego, o czym spieszymy poinformować.
– Po pierwsze, 10 września odbyły się w Łopience warsztaty dla dzieci z okolicznych szkół „Spotkanie z żywą tradycją” w ramach projektu „Etnowarsztaty w Łopience” dofinansowanego z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Szczegóły i garść fotografii zamieściliśmy w zakładce Łopienka – Etnowarsztaty.
– Po drugie, serdecznie zapraszamy w sobotę 19 września na mszę w obrządku greckokatolickim, która rozpocznie się o godz. 11 w cerkwi łopieńskiej z okazji święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
– Po trzecie wreszcie, równie serdecznie zapraszamy na XXIII powojenny odpust w Łopience, który odbędzie się w niedzielę 2 października 2022 roku, a który rozpocznie się o godz. 10.30.

Konferencja z Manyłową w tle

Dostaliśmy właśnie zaproszenie na ciekawą konferencję zatytułowaną „I wojna światowa w Bieszczadach – historia, pamięć, współczesne formy ochrony” organizowaną przez Fundację Badań Nad Dziedzictwem Kulturowym, we współpracy z Nadleśnictwem Baligród, Gminą Baligród, Gminnym Ośrodkiem Kultury w Baligrodzie i Stowarzyszeniem Eksploracyjno-Historycznym „Galicja”. Odbędzie się ona w dniach od 30 września do 2 października 2022 roku w ramach projektu „Góra Manyłowa – zapomniane pole bitwy z 1915. Projekt badawczo-edukacyjny upamiętniający żołnierzy wielu narodowości” oczywiście w Baligrodzie, z obowiązkowym wejściem jej uczestników na Łysy Wierch-Manyłową i upamiętnieniem poległych w tym miejscu żołnierzy. Szczegółowy program konferencji można obejrzeć w tym miejscu. Niestety organizatorzy nie poinformowali nas o zasadach uczestnictwa, najlepiej więc kontaktować się bezpośrednio z nimi.

Bojkowszczyzna – pogranicze czasów i przestrzeni

Książka pod takim tytułem stanowiąca zbiór 15 artykułów zredagowanych na podstawie prac licencjackich przygotowanych w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego ukazała się niedawno nakładem Wydawnictwa DiG. Prace licencjackie były efektem badań terenowych w dorzeczu górnego Stryja i Sanu (powyżej Turki) w latach 2005-2008. Ze względu na znaczną odległość od centrów gospodarczych oraz ciągłość osadniczą zachowało się tu wiele elementów starej kultury, co wzbudziło zainteresowanie etnografów. Badaniu podlegała współczesna rzeczywistość kulturowa tej części Bojkowszczyzny – na pograniczu z Polską oraz z obwodem zakarpackim.  Rozmowy z mieszkańcami pamietającymi osobiście lub z opowiadań rodziców rzeczywistość sprzed II wojny światowej pozwalały uchwycić proces zmian w ciągu 100 lat. Prace zostały przyporządkowane do dwóch grup zatytułowanych „Nowe i stare czasy” oraz „Swojskie i obce światy”. Pierwsza grupa nawiązują do poszczególnych aspektów życia mieszkańców, a druga do aspektów przestrzennych świata Bojkowskiego w kategorii swojskości i obcości. Poziom prac licencjackich nie dorównuje typowym opracowaniom naukowym. Są to raczej szkice bądź eseje łatwo dostępne dla odbiorców nie przygotowanych fachowo do odbioru trudnych tekstów naukowych, a zainteresowanych dzisiejszym życiem mieszkańców Bojkowszczyzny i ich tradycją kulturową. Jednocześnie nie są to reportaże dziennikarskie z uproszczonymi wnioskami. Nie recenzuję każdego z artykułów, jedynie sygnalizuję zakres opracowania. Czytaj dalej

Łopienka – etnowarsztaty

Towarzystwo Karpackie poszukuje instruktorów do poprowadzenia w Łopience warsztatów dla dzieci w wieku 9-14 lat. Poszukujemy doświadczonych instruktorów potrafiących odtworzyć tradycyjne rzemiosło i kulturę niematerialną dawnej wsi Łopienka. Planujemy warsztaty z następujących dziedzin:
– kowalstwo,
– garncarstwo,
– tkactwo,
– wikliniarstwo,
– etnografia (krajobraz dźwięku),
– muzyka (łemkowska kapela ludowa),
– taniec ludowy (łemkowski, bojkowski).
Warsztaty odbędą się 10 września w Łopience w godz. 10-14 i każdy instruktor przeprowadzi trzy godzinne warsztaty dla grup ok 10 dzieci.
Oferty cenowe wraz z proponowanym programem warsztatów i opisem własnego dorobku prosimy składać do 27 sierpnia 2022 r. za pomocą poczty elektronicznej do koordynatora warsztatów Zbigniewa Kaszuby na adres: z.kaszuba2@poczta.fm Więcej o „Etnowarsztatach” w Łopience można przeczytać tu.

Do Łopienki na „Etnowarsztaty”

„Etnowarsztaty w Łopience” to projekt będący próbą uratowania od zapomnienia bieszczadzkiej tradycji i kultury. Nieistniejąca dziś wieś Łopienka jest przykładem wielu bieszczadzkich miejscowości, w których tradycyjny przekaz pokoleniowy został przerwany przez wojnę i wysiedlenie mieszkańców. Bogata spuścizna kultury materialnej i duchowej tworzona przez wieki przez przedstawicieli różnych kultur: polskiej, bojkowskiej, łemkowskiej, żydowskiej, wołoskiej nagle zniknęła. „Etnowarsztaty” będą nie tylko prezentacją ginącego rzemiosła i sztuki ludowej, ale poprzez aktywne uczestnictwo dadzą możliwość dotknięcia przeszłości, spełnią rolę brakującego ogniwa w przekazie tradycji i dziedzictwa kulturowego. Projekt przewiduje przeprowadzenie warsztatów z następujących dziedzin: kowalstwo, garncarstwo, kamieniarstwo, wikliniarstwo, tkactwo, muzyka, taniec i etnografia. Nieprzypadkowy jest wybór miejsca warsztatów, które z jednej strony ukazuje współczesny kontekst zaniku więzi kulturowych, z drugiej zaś na tle podniesionej z ruin cerkwi w Łopience pokaże, że możliwa jest odbudowa tradycji. Więcej informacji o „Etnowarsztatach” znajduje się tu.