O wolność wędrowania

W tygodniku Polskiej Akademii Umiejętności PAUza Akademicka z 2 lutego 2023 r. w dziale „Rozmowa o Polsce”, prof. Jan Środoń zmieścił bardzo ciekawy artykuł pt. „Potrzebna ustawa o wolności wędrowania”. Pisze w nim, że postulowana przez niego ustawa powinna określić wolność wędrowania jako prawo obywatelskie w RP i nałożyć obowiązek jego egzekwowania na samorządy, Lasy Państwowe i władze administracyjne. Winna nakładać na Lasy Państwowe obowiązek zagwarantowania wolności wędrowania po ich terenach oraz regulować prawo wstępu do prywatnych lasów i na inne tereny zielone nieużytkowane rolniczo, także prawo przejścia przez prywatne tereny rolnicze siecią tradycyjnych ścieżek i dróg polnych oraz ochronę terenów najatrakcyjniejszych turystycznie przed zabudową. Regulacja prawna jest zdaniem autora potrzebna, gdyż utrwalony przez wieki obyczaj w szybko zmieniającym się świecie nie jest już wystarczającym zabezpieczeniem prawa do wędrowania. Przykłady jego łamania rzeczywistość mnoży każdego dnia. Wędrującym po polskich Karpatach nie trzeba tego uświadamiać. Zakazy wstępu na „sprywatyzowane” stare łemkowskie i bojkowskie ścieżki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim pojawiają się coraz liczniej. Pół biedy jeśli w postaci tabliczki „droga prywatna”, gorzej gdy jako płot z drutem kolczastym. Najgorzej jeśli jako wysokie na dwa metry ogrodzenie okalające górskie łąki i polany. Nagminnym procederem staje się prowadzenie elektrycznych pastuchów w poprzek górskich dróg i ścieżek, a często i szlaków. Oczywiście, przekraczamy je nic sobie z tego nie robiąc, jednak dobrze by było, gdyby prawo było po naszej stronie. Pomysł profesora Środonia wart jest więc spopularyzowania. Cały artykuł można przeczytać tu.

Udostępnij