Płaj – artykuły

O nazwie „Karpaty” (Płaj 28)

Andrzej Wielocha

(fragment)

(…)
Z kilkunastu nazw gór niewątpliwego autorstwa Ptolemeusza tylko dwie przyjęły się na stałe. Są to Karpaty i Sudety. Z obydwoma do dziś badacze maja liczne problemy. Po pierwsze właściwie nie wiemy jakich gór one tak naprawdę dotyczyły w pierwotnym tekście Ptolemeusza. W wypadku Karpat można je odnosić jedynie do jakiejś konkretnej góry w Karpatach Wschodnich, w wypadku Sudetów, większość badaczy identyfikuje je z Lasem Czeskim lub Szumawami. Po drugie ogromne problemy mają z nimi też językoznawcy. W obydwu przypadkach poszukiwania etymologii zakończyły się wątpliwymi sukcesami.
Karol Buczek pisze, że większość gór, które umieścił w Sarmacji Europejskiej Ptolemeusz, w ogóle nie istniała. Czy jednak na pewno tak musiało być? Myślę, że góry te mogły istnieć naprawdę… w relacjach, które Ptolemeusz skrzętnie zbierał i na postawie których tworzył swoje „opisanie świata”. Góry te mogły zresztą istnieć także w rzeczywistości. Autorzy relacji mogli je widzieć nawet osobiście. Jednak próbujący owe relacje zebrać w całość autor był w sytuacji kogoś, kto na podstawie opisu kilku ślepców musi narysować krzesło. Jeżeli przyjmiemy, że rysujący nigdy krzesła wcześniej nie widział, może się zdarzyć, że będzie ono miało siedem nóg i trzy oparcia. Czytaj dalej

Impresje z wędrówek po ukraińskich Bieszczadach (Płaj 26)

Juliusz Marszałek
(fragment)
Życie  wsi
Trudna sytuacja gospodarcza Ukrainy, duże oddalenie od centrówgospodarczych, a także złe drogi powodują, że nowoczesność z dużymtrudem dociera do niektórych rejonów. W wielu wsiach, szczególniezlokalizowanych pod głównym grzbietem karpackim, proces zmian jestwyjątkowo powolny. Pozostało tu jeszcze wiele tradycyjnych zabudowańbojkowskich. Niektóre z nich są już opuszczone, część jestwykorzystywana jedynie dla celów gospodarczych, ale w pozostałych żyjąjeszcze ludzie zgodnie z tradycją sięgającą okresu międzywojennego.Najwięcej tradycyjnych bojkowskich gospodarstw można spotkać we wsiachzlokalizowanych u stóp pasma Pikuja, tj. głównie w Libuchorze i Hnyłej(obecnie: Karpatskoje) – szczególnie w pierwszej z wymienionych wsi -oraz na drugim końcu Bieszczad – w Wyżnej Rożance. Czytaj dalej

Mapa Huculszczyzny (Płaj 25)

Andrzej Wielocha

(końcowy fragment artykułu z 25 tomu Płaju)
(…) Bo co to właściwie jest Huculszczyzna? Najprostsza odpowiedzi na powyższe pytanie będzie brzmiała: kraina Hucułów, ziemia zamieszkiwana przez Hucułów. Jeżeli tak, to jej granic nie da się tak łatwo odszukać w terenie. Nie będą bowiem ich wyznaczać żadne słupy graniczne i płoty, ani nawet rzeki, czy góry, tylko ludzie, a dokładnie cały zespół cech, wyróżniających pewną grupę mieszkańców Karpat Wschodnich, których ze względu na te cechy nazywamy Hucułami. Na ów zespół cech składać się mogą cechy antropologiczne, elementy języka, ubiór, zwyczaje, wierzenia, rodzaj uprawianej gospodarki, stosunek do sąsiadów, styl budownictwa itd. Oczywiście niektóre z tych cech jak np. typ gospodarki mogą wywierać na otoczenie przyrodnicze na tyle znaczący wpływ i trwale je przekształcać, że zmiany te będą dostrzegalne także w terenie. Będą to zawsze jednak tylko cechy wtórne, pierwotne tkwią bowiem jedynie w ludziach i tak naprawdę bez dogłębnego poznania kulturowego inwentarza opisywanej grupy nie da się określić jej zasięgu. To też nie ulega wszak wątpliwości, że żeby sporządzić taką mapę trzeba w miarę dobrze poznać kulturowy inwentarz opisywanej grupy, co nie zawsze, szczególnie u pierwszych badaczy miało miejsce.

Czytaj dalej

Materiały do krajoznawstwa północnej Bukowiny (Płaj 23)

Andrzej Wielocha

(fragment)

Prosimy nie traktować niniejszego materiału jako przewodnika ani też monografii. Stanowi on bowiem jedynie zbiór dość luźno ze sobą powiązanych informacji zebranych w trakcie zorganizowanej przez Towarzystwo Karpackie w maju 2001 r. wyprawy na teren ukraińskiej Bukowiny. Publikujemy te swoiste silva rerum przede wszystkim dla tego, że bardzo mało jest materiałów krajoznawczych dotyczących północnej Bukowiny, zaś w dostępnych obecnie nielicznych opracowaniach dotyczących tego terenu istnieje wiele przekłamań, a często wręcz informacji nieprawdziwych. Mamy więc nadzieję, że publikowany tu tekst, mimo swojego przyczynkarskiego charakteru, posłuży porządkowaniu wiedzy o tej części Karpat.
Nazwy miejscowości, rzek i gór podajemy przede wszystkim w wersji utrwalonej w polskiej literaturze i kartografii. Jeżeli istnieje kilka wersji, wybieramy tę, która jest najpowszechniejsza. Jeżeli nie ma polskiej nazwy, stosujemy współczesną nazwę ukraińską w wersji spolszczonej. W nawiasach kwadratowych podajemy w kolejności nazwę ukraińską (jeżeli odbiega brzmieniem od wersji podstawowej), rumuńska i niemiecką (jeżeli istnieje). Czytaj dalej

Materiały do krajoznawstwa Marmaroszu w granicach Ukrainy (Płaj 22)

Tadeusz M. Trajdos, Andrzej Wielocha

(fragment)

 

Niniejszy materiał nie jest przewodnikiem ani monografią. Stanowi zbiór dość luźno ze sobą powiązanych informacji będących efektem zorganizowanej przez Towarzystwo Karpackie w maju 2000 r. wyprawy na teren ukraińskiego Mar-maroszu. Publikujemy go przede wszystkim dla jego walorów aktualizacyjnych i weryfikacyjnych. W dostępnych źródłach dotyczących tego terenu istnieje – delikatnie rzecz ujmując – wielkie materii pomieszanie. Większość dawnych źródeł jest nieaktualna, współczesne zaś często są niepełne, niesprawdzone czy wręcz bałamutne. Mamy więc nadzieję, że publikowany tu tekst, mimo jego przyczynkarskiego charakteru, posłuży porządkowaniu wiedzy o tej części Karpat. Czytaj dalej

Rumuńskie kule (Płaj 20)

Agnieszka Wielocha

(fragment)

Podróżując Rumuńskimi bezdrożami, możemy dostrzecczasami, jaśniejąca na wzgórzu, smukłą sylwetkę ufortyfikowanegokasztelu zwanego tutaj kulą. Jej widok przywiedzie nam namyśl miniony dawno świat, w którym po piaszczystych drogach Rumuniigalopowali na koniach bojarzy, przechadzały się w długich,powłóczystych sukniach ich pełne wdzięku żony, a na traktach handlowychspotkać można było groźnych opryszków oraz siejące postrach bandytureckich rabusiów. Czytaj dalej

Darowskie lata (Płaj 20)

(wstęp)

Huber Ossadnik

Darów to nieistniejąca, mała wieś leżąca po południowej stronie pasma Bukowicy, etnograficznie na terenie Łemkowszczyzny wschodniej. Do 1934 roku należał Darów wraz z Moszczańcem do grekokatolickiej parafii Surowica w dekanacie jaśliskim. Z chwilą utworzenia Apostolskiej Administracji Łemkowszczyzny, parafia Surowica, a wraz z nią i Darów weszła do dekanatu rymanowskiego AAŁ. Z racji niedostępności geograficznej jak  i małej ilości publikacji historycznych, etnograficznych i turystycznych, grupa wsi (Darów, Surowica, Polany Surowiczne, Puławy, Rudawka Rymanowska, Wisłoczek, Wernejówka), leżących na północ od drogi Komańcza – Jaśliska – Tylawa pozostaje nierozpoznana. Zainteresowanie Łemkowszczyzną zarówno w okresie międzywojennym jak i w chwili obecnej dotyczy głównie większych  i  bardziej  znanych miejscowości oraz Łemkowszczyzny jako całości. Pozostające na uboczu, zagubione w gęstych lasach wsie północnej części Łemkowszczyzny Wschodniej interesowały badaczy w sposób ograniczony. W okresie międzywojennym nie prowadzono na tym terenie żadnych badań. Również z powodu tragicznego rozproszenia ludności autochtonicznej po II wojnie światowej żadnych badań nie można już dzisiaj przeprowadzić. Dużego więc znaczenia nabierają źródła archiwalne, w tym np. pamiętniki. Ich wartość jest zróżnicowana w zależności od czasu i osoby, która je pisała. W przypadku byłych mieszkańców wysiedlonych miejscowości przeważa ton sentymentalno-refleksyjny, traktujący kraj dziecinny jako raj utracony, niezależnie od ówczesnych warunków życia. W przypadku relacji osób z zewnątrz, np. nauczycieli skierowanych do pracy we wsi przeważa obiektywny stosunek do zastanej rzeczywistości, często duma z powodu osiągnięć dydaktycznych, lub poczucie niemożności, porażki. Czytaj dalej

Pieskie losy (Płaj 14)

Michał Źrołka

Był początek 1947 roku. Po ciężkiej zimie wszyscy przygotowywali się do prac gospodarskich, jak każdej wiosny na Łemkowszczyźnie. W mojej wsi Wierchomli, która liczyła ponad tysiąc dusz, zapanowało prawdziwe podniecenie. Wieś, nękana różnego rodzaju kontyngentami i podatkami w czasie okupacji, teraz uznała, że powiał wiatr prawdziwej wolności dla naszego skromnego, pracowitego narodu. Tym bardziej, że i pola było więcej z powodu wyjazdu ponad połowy ludzi do Związku Radzieckiego. Wszystko wskazywało na to, że najbliższe lata przyniosą prawdziwy dobrobyt tym, którzy sercem i duszą przywiązani byli do swojej ojcowizny, czemu dali wyraz, rezygnując z wyjazdu do krainy „mlekiem i miodem płynącej”, jak głosiła oficjalna propaganda.

Czytaj dalej

Płaj – co to właściwie znaczy (Płaj 14)

Andrzej Wielocha
(fragment)

[przypisy pominięto]

Właściwie to już od pierwszego zeszytu „Płaju”, czyli od ponad dziesięciu lat, noszę się z pomysłem napisania większego tekstu na temat słowa płaj i jego znaczeń. Pierwszą, trochę może intuicyjną próbę zawarłem w motcie, które od pierwszego zeszytu pojawia się na naszych stronach tytułowych. Wtedy wy­dawało mi się, że o znaczeniu tego słowa dużo więcej powiedzieć się nie da, i myślałem raczej o pokazaniu konkretnych przykładów jego występowania na terenie Karpat oraz tego, jak termin ten funkcjonował w piśmiennictwie. Jed­nak w miarę poszukiwań moje zdumienie wielością jego znaczeń, powszech­nością występowania, a zarazem fascynacja otaczającą go tajemniczością, rosły lawinowo. Dzisiaj moja wiedza na ten temat jest znacznie większa niż dziesięć lat temu, choć z pewnością nadal mocno niekompletna. Ponieważ jednak tekst ten nie ma ambicji naukowych, mam nadzieję, że czytelnicy wybaczą mi jego braki, składając je na karb mojej niecierpliwości. Czytaj dalej

Rezerwat limbowy na Jajku Perehińskim w Gorganach (Płaj 10)

Leszek Rymarowicz

(fragment)

Oli poświęcam

Jedną z niewątpliwych atrakcji spustoszonych przez sowiecką gospodarkę la­sów gorgańskich są licznie, pomimo zawieruch dziejowych, występujące tu okazy limby. W kilku miejscach limba przetrwała w niemal zwartych drze­wostanach – i tu istnieją (przynajmniej na mapach) rezerwaty przyrody.

Najstarszy z tych rezerwatów, usytuowany na Jajku Perehińskim nieopo­dal Osmołody, ma bogatą, a zupełnie nieznaną historię. Stworzył go osobiście greckokatolicki metropolita Andrzej Szeptycki. Był to pierwszy „ukraiński” rezerwat na ziemiach Rzeczypospolitej, a jednocześnie przykład współdziała­nia Polaków i Ukraińców w tak wielkim dziele jak ochrona piękna wspólnej karpackiej Ojczyzny. Czytaj dalej