„Łuk Karpat” Ołeny Bondarenko

Opowiadanie o przejściu „Łuku Karpat” stało się już niejako tradycją Spotkań Karpackich, gościliśmy bowiem już wielu jego zdobywców Dominika Księskiego, Ewę Chwałko, oraz ekipę w składzie Piotr Bobak, Adrian Dudziak i Łukasz Witkowski.
A teraz jak zwykle w ostatni czwartek miesiąca, 27 lutego 2025 r. o godz. 19. zapraszamy na spotkanie z kolejną zdobywczynią „Łuku Karpat” Oleną Bondarenko, która na przejście ponad 2300 km karpackich bezdroży od słowackiej Bratysławy, skąd wystartowała 6 czerwca, do rumuńskiej Orszowy, w której stanęła 26 września 2023 r. potrzebowała 108 dni. Karpacka wędrowniczka opowie nam o swojej wędrówce, przygodach, ale też o spotkaniach z Karpatami i w Karpatach. Wygląda na to, że jest ona pierwszą Ukrainką (i trzecią kobietą w ogóle), która przeszła „Łuk Karpat” w pojedynkę. Spotkanie odbędzie się w języku polskim.
Olena Bondarenko, Ukrainka z urodzenia i Polka z wyboru, dziennikarka, podróżniczka, miłośniczka gór. Uwielbia chodzić samotnie długimi szlakami. W swoją pierwsza podróż w poszukiwaniu  przygód uciekła z domu w wieku dziewięciu lat. Jak pisze, miłości do samotnego wędrowania po górach nauczył ją  Główny Szlak Beskidzki. Po nim przeszła solo HRP – 800 km granią Pirenejów i GR20 na Korsyce (uważany za najtrudniejszy długodystansowy szlak wysokogórski w Europie). Czytaj dalej

W e-Płaju nowa lektura

Zapraszamy do zapoznania się z kolejną publikacją w e-Płaju, tym razem jest to artykuł Leszka Rymarowicza o trudnym i dziś wstydliwie pomijanym problemie endemii kiły na Huculszczyźnie w XIX i pierwszej połowie XX w. Rozprzestrzenienie się wśród Hucułów chorób wenerycznych, w szczególności kiły sygnalizowano w literaturze i publicystyce tamtych czasów. Aby temu przeciwdziałać zarówno w czasach galicyjskich, jak i w dwudziestoleciu międzywojennym podejmowano wiele działań mających na celu zdiagnozowanie przyczyn, skuteczne leczenie oraz polepszenia stanu sanitarnego Huculszczyzny. W artykule przedstawiono niepublikowane dotychczas wyniki szeroko zakrojonych badań nad stanem rozprzestrzenienia się kiły we wsiach nad Czeremoszem przeprowadzonych pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku przez polskie władze sanitarne ze wsparciem Fundacji Rockefellera. Przypomniano nazwiska lekarzy, pisarzy, działaczy społecznych, którzy zaangażowani byli w walkę z chorobami wenerycznymi na Huculszczyźnie. Znamiennym jest, że w huculskiej tetralogii Stanisława Vincenza, zagadnienie to praktycznie się nie pojawia. Był to najpewniej, realizowany konsekwentnie, świadomy zamysł artystyczny autora.
Zapraszamy do lektury.

Tajemnicza twierdza sprzed 3700 lat

O Górze Zyndrama w Maszkowicach pisaliśmy na naszym portalu już wielokrotnie, ale po pierwsze o tym zabytku nigdy dość, a po drugie jest właśnie dobra okazja, żeby o nim znowu przypomnieć. Otóż w Muzeum Śląskim w Katowicach (Stolarnia) już od blisko trzech tygodni prezentowana jest wystawa pt. „Góra Zyndrama. Tajemnicza twierdza sprzed 3700 lat” poświęcona odkryciom na tym unikatowym stanowisku archeologicznym.
A teraz organizatorzy serdecznie zapraszają na wykład towarzyszący tej wystawie, który odbędzie się w czwartek 20 lutego 2025 roku o godz. 18. Wykład wygłosi nie kto inny, tylko dr. hab. Marcina S. Przybyła, prof. UJ, prowadzący badania na Górze Zyndrama już od piętnastu lat. Opowie o tym, jak wyglądało życie w twierdzy sprzed tysięcy lat i jakie znaczenie miało to miejsce w sieci dawnych szlaków handlowych.
Wystawa potrwa do 22 czerwca 2025 r.

Pokolędowaliśmy w Łopience

W ostatnią sobotę odbyło się w łopieńskiej cerkwi tradycyjne kolędowanie. I chociaż aura nie była zbytnio zimowa, atmosfera kolędowania była gorąca i bożonarodzeniowa. Przed cerkwią przywitał nas aniołek z jodłowych gałązek zrobiony przez Celinę. Natomiast w cerkwi przepiękna choinka, szopka i jodłowe dekoracje przeniosły nas w czas Bożego Narodzenia. Agnieszka uzupełniła wystrój dodając ikonę Bożego Narodzenia.
Kolędowanie miało charakter trochę modlitewny, a trochę bardziej swobodny. Nad wszystkim czuwał oczywiście ksiądz Piotr. Rozpoczęliśmy od modlitwy za zmarłych i od liturgicznych kolęd „Bóg się rodzi” i „Boh predwicznyj” starając się przeplatać kolędy polskie i ukraińskie. Tym razem nie było z nami księdza Bogdana, więc cały ciężar prowadzenia kolęd ruskich spoczął na Agnieszce. Śpiewaliśmy kolędy znane i mniej znane, ale było kilka nowości „Angelus pastoribus”, czyli „Anioł pasterzom mówił” po łacinie, „Kolęda górzańska” zaśpiewana przez księdza Piotra i kolęda-modlitwa „Kochaj nas Mały Panie”. Zaproponowałem starą kolędę „Zdrów bądź Królu Anielski” (myśląc, że jest to jedna z najstarszych kolęd polskich), ale renesansowa melodia nie za bardzo dała się zaśpiewać bez przećwiczenia. Natomiast bardzo dobrze wychodziło nam śpiewanie na głosy, czyli na chóry męski i żeński. Tradycyjnie „Tryumfy” i „Bracia patrzcie jeno”. Bardzo aktywna była grupa śpiewacza zorganizowana przez Janusza, która nie żałowała głosów, a Basia swoim talentem dyrygenckim przyczyniła się do powodzenie naszych chóralnych śpiewów. Gitarowy podkład muzyczny zapewniła Agata, a dodatkowo pojawiła się muzyczna rodzina – Piotr z gitarą i Marysia ze skrzypcami, z drugiego końca Polski. Wyjechali o drugiej w nocy żeby zdążyć na kolędowanie. Przyjechał także Tomek, słychać było zatem również dźwięki fletu. Czytaj dalej

Na granicach karpackich światów

W Galerii Sztuki Ludowej STL w Lublinie przy ul. Grodzkiej 14 można obejrzeć wystawę fotografii Tomasza Kośka dość tajemniczo zatytułowaną „Polifonia pamięci na granicach karpackich światów”.
Wiele wyjaśnia zamieszczona przez organizatorów informacja:
Na jednym ze szczytów w Beskidach Wschodnich spotykają się granice trzech państw: Polski, Ukrainy i Słowacji. Ustawiono na nim granitowy obelisk z godłami wspomnianych państw. Góra i jej najbliższe okolice wzdłuż głównego grzbietu karpackiego tworzą dział wodny, oddzielający zlewnie mórz Bałtyckiego i Czarnego. Ów wododział, w sensie symbolicznym, dzieli także pamięci społeczne mieszkańców tego karpackiego pogranicza. Jeszcze na początku XX w. tereny te znajdowały się w granicach jednego organizmu państwowego, tj. Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Na przestrzeni ostatniego wieku, wskutek zmian społeczno-politycznych, wokół wododziału powstawały i upadały kolejne państwa. W niedalekiej przeszłości te wielokulturowe przestrzenie, stanowiące peryferia w stosunku do politycznych centrów, (…)
Zdajemy relację z polifoniczności pamięci na karpackim pograniczu – patchworku, po którym można się poruszać wieloma ścieżkami. Jedną z nich proponujemy na wystawie.
Więcej informacji pod tym linkiem.
Wystawa czynna do 15 marca 2025 roku, a dziś o godz. 17 oprowadzanie autorskie – warto skorzystać.

Dialogi huculskie

Dialogi huculskie: Stanisław Vincenz i Lidio Cipriani to tytuł dwujęzycznej (w języku angielskim i polskim) książki zgłębiającej kulturowe i intelektualne powiązania między polskim pisarzem i filozofem – Stanisławem Vincenzem a włoskim etno-antropologiem – Lidiem Ciprianim, ze szczególnym uwzględnieniem roku 1933, kiedy to Cipriani udokumentował Huculszczyznę za pomocą fotografii.  Publikacja łącząca eseje naukowe, analizy historyczne i materiały wizualne oferuje szczegółowe spojrzenie na kulturę huculską oraz wkład obu postaci w rozwój sztuki i filozofii. Książka w wolnym dostępie do pobranie z tego linku.
Poszczególne rozdziały autorstwa Jana Choroszego, Jakuba Żmidzińskiego, Justyny Gorzkowicz i Doroty Burdy-Fischer analizują różnorodne aspekty twórczości i współpracy Vincenza z Ciprianim. Jan Choroszy odtwarza ich intelektualne relacje, podkreślając wspólne zainteresowanie dokumentowaniem lokalnej kultury. Jakub Żmidziński bada wpływ filozoficznych idei Vincenza, takich jak platoński idealizm i transcendentalizm, na jego dzieła literackie oraz ich związek z fotografiami włoskiego etnologa. Justyna Gorzkowicz interpretuje zdjęcia Ciprianiego przez pryzmat teorii Rolanda Barthesa, akcentując ich podwójną rolę – zarówno jako dzieł artystycznych, jak i dokumentów etnograficznych. Dorota Burda-Fischer, inspirowana filozofią Gastona Bachelarda, zgłębia motyw „domu” w twórczości Vincenza i wizualnych przedstawieniach Ciprianiego.
Czytaj dalej

Almanach Nowotarski za 2024 rok

Miło nam poinformować, że ukazał się właśnie 28 tom Almanachu Nowotarskiego, rocznika społeczno-kulturalnego wydawanego przez Podhalańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Jak zwykle pełen ciekawych tekstów i informacji, wśród których naszym zdaniem warto zwrócić szczególna uwagę na następujące:
Piotr Wierzbicki, Zniszczenia starostwa nowotarskiego i okolic wywołane przemarszami i postojami wojska w latach 1702-1711;
Andrzej Skorupa, Z dziejów Kościoła rzymskokatolickiego na Zamagurzu Spiskim;
Krzysztof Miraj, Tradycje flisackie. Zarys historii Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich na rzece Dunajec;
oraz oczywiście na teksty członków naszego Towarzystwa:
Tadeusz M. Trajdos, Rewelacyjny przełom w ustaleniu chronologii przydrożnych figur kamiennych na Orawie;
Ryszard M. Remiszewski, Węgierskie Towarzystwo Karpackie. 150 rocznica założenia.
Życzymy miłej lektury!

Na kolędowanie do Łopienki

„Pójdźmy wszyscy do Łopienki
do Jezusa i Panienki
zaśpiewajmy Maleńkiemu
złóżmy cześć narodzonemu”

Serdecznie zapraszamy na kolędowanie w cerkwi św. Paraskewy Męczennicy w Łopience w sobotę  1 lutego 2025 r.
Zaczynamy o godzinie 10 i śpiewamy ile nam sił starczy, zwykle do godziny 15. Zabierzcie ze sobą dużo entuzjazmu, trochę wytrwałości i tolerancji dla śpiewu innych kolędników. Mile widziane instrumenty muzyczne – wszelkie szałamaje, klawicymbały itp.
Nie zapomnijcie ciepło się ubrać, chociaż na pewno śpiewanie nas wszystkich rozgrzeje.
W przerwie będzie można pokrzepić się ciepłą herbatą a i jakiś pierniczek też się znajdzie.

Zbyszek Kaszuba

Kolędowanie na Huculszczyźnie

Zapraszamy na pierwsze w 2025 roku Spotkania Karpackie online, które odbędą tym razem w przedostatni czwartek, 23 stycznia jak zwykle o godz. 19. Gościem poświęconych kolędowaniu na Huculszczyźnie Spotkań będzie znakomita znawczyni tego zagadnienia dr Justyna Cząstka-Kłapyta. Kto słyszał dziś o kolędnikach, którzy bez względu na mróz, wiatr, czy deszcz chodzą ze skrzypcami, trembitami, rogami i z kolędą na ustach po górskich przysiółkach, od chaty do chaty przez okres dwóch tygodni? Kto słyszał o ludziach, którzy wykonują godzinami, bez pośpiechu, długie kolędy, nie pomijając nikogo w chacie. Każdemu śpiewają inną, stosowną dla niego kolędę. Inną dla gazdy, dla gazdyni, dzieci i wreszcie inną dla zmarłych, co zapraszani są do każdej chaty, i choć są niewidzialni, to słuchają jej gdzieś po kątach. W taki mniej więcej sposób sto lat temu opisywał huculską kolędę Stanisław Vincenz. I choć wydaje się to nieprawdopodobne, to w niemal identyczny sposób manifestuje się ten obyczaj obecnie. Serdecznie zapraszam na opowieść o kolędowaniu na Huculszczyźnie, najprawdopodobniej najżywotniejszej i najbardziej rozbudowanej tradycji obrzędowej w Karpatach i w Europie.
Zapraszamy do udziału zarówno stałych bywalców Spotkań jak też osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z Karpatami. Czytaj dalej

Kolejna pozycja w e-Płaju

W „e-Płaju”, czyli cyfrowym wydawnictwie Towarzystwa Karpackiego publikujemy następny artykuł. Jego autorką jest Anna Łojasiewicz, członki Towarzystwa Karpackiego, a dość tajemniczy tytuł brzmi następująco „Góra Filipa nad Makową, na Pogórzu Przemyskim”. Tym razem odchodzimy od typowych dla naszych publikacji zagadnieniń historyczno-kulturowych i zapraszamy w świat przyrody karpackiej. Tytułowa góra nie jest może najwybitniejszą w rejonie, ale za to wiosną i latem z dumą prezentuje piękne, pełne kwiatów łąki, typowe dla zbiorowiska zwanego fachowo murawą kserotermiczną. Autorka artykułu zadbała o bogatą oprawę ilustracyjną, jednocześnie – co ważne – nie przytłaczając czytelników specjalistyczną terminologią i zbyt fachowym opisem. Zapraszamy zatem do lektury!