Wszystko na temat: Bojkowszczyzna

Bieszczadzki pięcioksiąg Stanisława Krycińskiego

Zapraszamy na pierwsze w nowym, 2024 roku Spotkania Karpackie online, które odbędą się w czwartek 25 stycznia 2024 r. jak zwykle o godz. 19. Tym razem o swojej bieszczadzkiej pentalogii opowie Stanisław Kryciński. Jego książki o Bieszczadach, Pogórzu Przemyskim czy Łemkowszczyźnie wrosły w karpacki krajobraz prawie tak jak odbudowana z ruin cerkiew w Łopience, czy stare krzyże na łemkowskich i bojkowskich cmentarzach, do których ratowania nasz gość walnie się przyczynił. Okazja do spotkania i swoistego podsumowania jest naprawdę niezwykła. Kilka tygodni temu ukazała się bowiem piąta, jubileuszowa bieszczadzka książka Staszka. Jak doszło do tego jubileuszu opowiada sam autor:
Wiosną 2013 r. zwróciło się do mnie wydawnictwo Libra.pl z propozycją napisania wstępu do albumu o Bieszczadach. Zaznaczono, że wstęp nie może być „naukowy” lecz ma być „osobisty”. Napisałem, bardzo się spodobał, a moje stwierdzenie, że w studenckich czasach wędrowałem z plecakiem po Bieszczadach „tam gdzie oczy poniosą” stało się tytułem albumu. Latem tego roku wydawnictwo zamówiło u mnie książkę o Bieszczadach, która nie miała być przewodnikiem a opowieścią krajoznawczą o górach przetykaną moimi turystycznymi wspomnieniami. Dostałem na jej napisanie trzy miesiące, więc mogłem spisać tylko to co mi się na bieżąco przyszło do głowy. Nie było czasu na żadne poszukiwania archiwalne. Opisałem w niej trzy fragmenty Bieszczadów, takie które najbardziej zapadły mi w pamięć i kawałeczek Pogórza Przemyskiego, bo chciałem czytelnikom zasygnalizować jak ciekawa jest to kraina. Tak powstały „Bieszczady. Tam gdzie diabły, hucuły, ukraińce”. Książka, o dziwo, spodobała się czytelnikom i w 2023 r. została wydana już po raz czwarty. W tej sytuacji Wydawnictwo zaproponowało mi napisanie drugiej książki o Bieszczadach. Przyjąłem te samą metodę jak przy pierwszej. Wybrałem kilka rejonów i opisałem je – były to doliny Osławy i Wołosatego, pasmo Otrytu i okolice Lutowisk. Tym razem miałem na napisanie trzy razy więcej czasu. „Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego” ukazały się pod koniec 2014 r. i też zostały dobrze przyjęta przez czytelników. Przez kolejne cztery lata biedziłem się nad pisaniem „trylogii łemkowskiej” ponieważ Wydawnictwo zażyczyło sobie opracowania o takiej tematyce. Wyjściowo miała być jedna książka, ale finalnie skończyło się na trzech. Lata 2019-2020 to czas pisania i wydawania dwóch książek o Pogórzu Przemyskim. W roku 2021 powróciłem do pisania książek o Bieszczadach bowiem czytelnicy domagali się dalszych części. Dwie pierwsze przypominały ser szwajcarski – teren był tylko częściowo opisany, a pomiędzy świeciły dziury. W książce „Bieszczady. Gdzie dzwonnica głucha otulona w chmury” opisałem środkową część gór, z połoninami, Berehami Górnymi, Smerekiem, Wetliną i wsiami nad Sanem pod Otrytem. W kolejnym roku powstały „Bieszczady. Cierń w wilczej łapie” dotyczące terenu między Otrytem a Żukowem oraz doliny Solinki z Łopienką, Terką i Wołkowyją. Tragiczny konflikt między tymi dwoma ostatnimi wsiami natchnął mnie do takiego tytułu. Wreszcie zdecydowałem się na opisanie wsi wokół obu zalewów – Myczkowskiego i Solińskiego, a także wsi zalanych, co wypełniło „Bieszczady. Morze niepamięci” wydane pod koniec 2023 r. W ten sposób udało mi się prawie całkowicie wypełnić Bieszczady swoimi krajoznawczymi opowieściami. Czytaj dalej

Nagranie z Bojkowszczyzny z za Sanu

Zgodnie z rytuałem Spotkań Karpackich online pod tym linkiem udostępniamy nagranie z ich ostatniej odsłony, w trakcie której doktorzy Tadeusz Baraniuk i Bartłomiej Chromik przedstawili opowieść pt. „Bojkowszczyzna zza Sanu – kraina epickich narracji”. Złożyły się na nią wyniki badań prowadzonych na Bojkowszczyźnie w ramach laboratoriów etnograficznych Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2005-2008.
I jak zwykle zapraszamy jednocześnie na kolejną, październikową edycję Spotkań Karpackich online, na której prof. dr hab. Bogdan Zemanek opowie o zmianach we florze Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Spotkanie z Bojkowszczyzną zza Sanu

Zapraszamy na dziewiąte w tym roku Spotkania Karpackie online, które odbędą się 28 września 2023 r., tradycyjnie w czwartek o godz. 19. Jego gośćmi będą dr Tadeusz Baraniuk i dr Bartłomiej Chromik, którzy przedstawią opowieść pt. „Bojkowszczyzna zza Sanu – kraina epickich narracji”. Złożą się na nią wyniki badań prowadzonych na Bojkowszczyźnie w ramach laboratoriów etnograficznych Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2005-2008. Obszarem badań były tereny Bojkowszczyzny położone pomiędzy granicą ukraińsko-polską, a linią Przełęcz Beskid – Skole – Stryj. Autorzy przedstawią ogólną charakterystykę tego terenu, a także jego specyfikę, szczególnie w odniesieniu do sytuacji społecznej i ekonomicznej. Omówiona zostanie metodologia badań i relacje z mieszkańcami. Informacje te stanowić będą podstawę do rozważań o opowieściach, które na Bojkowszczyźnie odgrywają ważną kulturowo rolę i zdumiewają bogactwem rozwiązań fabularnych. Autorzy odniosą się do różnych aspektów i gatunków bojkowskich opowieści. Poruszą temat odzwierciedlania w narracjach przeżytego czasu obejmującego „wielką” i „małe” historie – doświadczenia wojny, powojnia, bytowania w kołchozie. Wspominając postać wybitnego twórcy Mychajła Małetycza pokażą społeczne konteksty opowiadania bajek, poruszą również temat opowieści autobiograficznych. Wreszcie, pokażą w jaki sposób wspólnotowo konstruowane narracje pomagały w przezwyciężaniu kryzysów, które zagrażały podstawom funkcjonowania lokalnej społeczności. Będzie to więc jedna z niewielu okazji do zapoznania się z Bojkowszczyzną nie tą zamkniętą w gablotach muzeów, lecz ciągle żywą i zmieniającą się wraz z otaczającym nas światem. Czytaj dalej

Najnowsza książka Staszka Krycińskiego

Rok temu, mniej więcej o tej właśnie porze zamieściliśmy post pod tytułem „Nowa książka Staszka Krycińskiego”. Dziś ten tytuł wypada powtórzyć, tyle że książka jest inna, całkiem świeża. Autor w myśl zasady „co rok, to prorok” oddaje do rąk czytelników nową pozycję o Bieszczadach. Tym razem z podtytułem „Cierń w wilczej łapie” nawiązującym do tragicznych losów Terki i Wołkowyi, wsi sąsiadujących ze sobą, splecionych w XX w. węzłem polsko-ukraińskiego konfliktu, który znalazł krwawy epilog w zbrodni dokonanej w lipcu 1946 r. Większość opisanego w tej książce obszaru zawiera się między pasmami Otrytu i Żukowa. W dorzeczu potoku Czarnego z istniejących tu dziewięciu wsi pozostały tylko Czarna, Polana i Żłobek. Ta pierwsza, jedna z największych w Bieszczadach, miała dwie cerkwie i dwa dwory, z których jeden był ufortyfikowany. Polana to rzadki przykład wsi zamieszkiwanej niegdyś po równo przez Polaków i Rusinów. W północno-wschodnim skraju opisywanego terenu odnajdujemy ślady zaginionego zamku w Hoszowie oraz historię niemieckich kolonii w Bandrowie i Steinfelsie. Przeczytamy też o kilku wsiach leżących nad Solinką, w tym o Łopience, z cerkwią skrywającą cudami słynącą ikonę Matki Bożej. Osiemdziesiąt lat temu na tutejsze odpusty przybywały kilkutysięczne tłumy. Po tym jak zrujnowana świątynia została odbudowana przez grupę zapaleńców, kult odżył i od dwudziestu lat znów gromadzą się tu wierni z całego kraju.
Stanisław Kryciński, Bieszczady. Cierń w wilczej łapie, Wydawnictwo Libra PL, 248 str.

„Magurycz” czyli cmentarne pogotowie ratunkowe

W listopadowym nastroju zapraszamy na kolejne, jak zwykle wyjątkowe, Spotkanie Karpackie online, które odbędzie się w czwartek 24 listopada o godz. 19. Tym razem gospodarzem spotkania będzie Szymon Modrzejewski, który opowie o kilkudziesięciu latach swoich prac nad ocaleniem od unicestwienia ponad 3000 krzyży, pomników nagrobnych i kapliczek na terenach zamieszkiwanych kiedyś przez Bojków i Łemków, ale także Żydów, Polaków, Cyganów i Niemców. O pierwszych krokach w ramach akcji „Opis” i „Nadsanie”, o dekadzie Nieformalnej Grupy Kamieniarzy „Magurycz” działającej pod auspicjami Towarzystwa Karpackiego i o powstałym w 2007 r. Stowarzyszeniu „Magurycz”. Ideą przyświecającą Szymonowi jest ratowanie, inwentaryzacja i dokumentacja sztuki sepulkralnej, krzyży i kapliczek przydrożnych pozostających bez opieki. Zachowanie tych elementów krajobrazu ma wpływ na współczesne postrzeganie regionu jako miejsca, w którym jeszcze nie tak dawno współistniały różne kultury. Powołany do życia przez Szymona „Magurycz” zazwyczaj zajmuje się pozbawionymi opiekunów, zapomnianymi cmentarzami w nieistniejących wsiach. Idea społecznej pracy na cmentarzach jest apolityczna, nie służy żadnej instytucji, nie propaguje żadnej wizji historii, nie wynika też z inspiracji religijnej, a odwołuje się jedynie do wrażliwości i potrzeby służenia. Sprzyja tolerancji, bezinteresowności i zachowaniu ginącego krajobrazu kulturowego. Stanowi też wzór i inspirację dla lokalnych społeczności.
Szymon Modrzejewski jest warszawiakiem. Ukończył LXI specjalne liceum ogólnokształcące. Podjętych studiów patrologicznych na Akademii Teologii Katolickiej oraz kulturoznawczych w PWSZ w Sanoku nie ukończył. Rzemiosła kamieniarskiego i technik konserwatorskich uczył się m.in. u obecnych profesorów Adama Romana i Janusza Smazy. Za swoją działalność był wielokrotnie nagradzany, m.in. w 2011 r. nagrodą Grand Prix Europa Nostra (Amsterdam) w dziedzinie „ochrona dziedzictwa kulturowego”, w 2015 r. nagrodą Fundacji Polish Culture za działalność na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, w 2019 r. Medalem Honorowym Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce „Сторож пам’яті”, w 2020 r. Odznaką Honorową Rzecznika Praw Obywatelskich za zasługi dla ochrony praw człowieka oraz przez Kościół Greckokatolicki w Polsce Medalem Świętych Cyryla i Metodego. Od wielu lat mieszka w Nowicy na Łemkowszczyźnie. Jest członkiem Towarzystwa Karpackiego. Czytaj dalej

Bojkowszczyzna – pogranicze czasów i przestrzeni

Książka pod takim tytułem stanowiąca zbiór 15 artykułów zredagowanych na podstawie prac licencjackich przygotowanych w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego ukazała się niedawno nakładem Wydawnictwa DiG. Prace licencjackie były efektem badań terenowych w dorzeczu górnego Stryja i Sanu (powyżej Turki) w latach 2005-2008. Ze względu na znaczną odległość od centrów gospodarczych oraz ciągłość osadniczą zachowało się tu wiele elementów starej kultury, co wzbudziło zainteresowanie etnografów. Badaniu podlegała współczesna rzeczywistość kulturowa tej części Bojkowszczyzny – na pograniczu z Polską oraz z obwodem zakarpackim.  Rozmowy z mieszkańcami pamietającymi osobiście lub z opowiadań rodziców rzeczywistość sprzed II wojny światowej pozwalały uchwycić proces zmian w ciągu 100 lat. Prace zostały przyporządkowane do dwóch grup zatytułowanych „Nowe i stare czasy” oraz „Swojskie i obce światy”. Pierwsza grupa nawiązują do poszczególnych aspektów życia mieszkańców, a druga do aspektów przestrzennych świata Bojkowskiego w kategorii swojskości i obcości. Poziom prac licencjackich nie dorównuje typowym opracowaniom naukowym. Są to raczej szkice bądź eseje łatwo dostępne dla odbiorców nie przygotowanych fachowo do odbioru trudnych tekstów naukowych, a zainteresowanych dzisiejszym życiem mieszkańców Bojkowszczyzny i ich tradycją kulturową. Jednocześnie nie są to reportaże dziennikarskie z uproszczonymi wnioskami. Nie recenzuję każdego z artykułów, jedynie sygnalizuję zakres opracowania. Czytaj dalej

Nowa książka Staszka Krycińskiego

Właśnie dotarła do nas informacja, że jeszcze w tym roku, zapewne pod choinkę, nakładem wydawnictwa Libra.pl ukarze się nowa książka (która to już z kolei?) Stanisława Krycińskiego zatytułowana Bieszczady. Gdzie dzwonnica głucha otulona w chmury. W książce opisano część Bieszczadów wciśniętą pomiędzy pasmo graniczne i dolinę Sanu, od jego źródeł po Rajskie. Po przymusowych wysiedleniach ludności ukraińskiej w latach 1945-1946 i po Akcja „Wisła” 1947 r. nikt tu nie pozostał, a większość zabudowy została spalona. Przyroda błyskawicznie odzyskiwała tereny wydarte jej przed wiekami żmudnym karczunkiem. Dopiero kilkanaście lat po wysiedleniach rozpoczęła się ponowna kolonizacja tych ziem, prowadzona z dużym trudem. Część dolin, w których niegdyś były wsie jest nadal pusta, niektóre osady składają się zaledwie z kilku domów, a najbardziej zagospodarowana Wetlina nie osiągnęła nawet 1/3 liczby mieszkańców sprzed wysiedleń. Czytaj dalej

Bojkowskie płaje

Serdecznie zapraszamy 11 i 12 września do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku gdzie w tych dniach odbędą się „Bojkowskie Płaje” – wydarzenie kulturalne, które ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu dawną kulturę bojkowską z polskiej części Karpat Wschodnich – Bieszczadów. Organizatorami przedsięwzięcia są Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku i Bieszczadzki Uniwersytet Ludowy. Złożą się na nie warsztaty z tworzenia elementów stroju bojkowskiego i z bojkowskiej architektury (w sobotę) oraz wytwarzania bojkowskich instrumentów, symboliki i mitologii, fotografii Romana Reinfussa (w niedzielę). W sobotę w godzinach 14-18 wystąpią zespoły „Widymo” i „Wernychora oraz „Kapela z nad Osławy” nawiązujące do bojkowskiego folkloru.

Czwarte wydanie „Cerkwi w Bieszczadach”

Oficyna Wydawnicza „Rewasz” wysłała właśnie do księgarń IV wydanie, zmienione, poprawione i rozszerzone książki Stanisława Krycińskiego pt. „Cerkwie w Bieszczadach”.
Cerkwie od wieków stanowią nieodłączny element krajobrazu południowo-wschodniej Polski. Ich niepowtarzalna architektura, tworzona na styku Wschodu i Zachodu, należy do najciekawszych zjawisk w europejskiej kulturze. Każda wieś miała swoją cerkiew, jeśli nie parafialną, to przynajmniej filialną. W ciągu wieków powstały ich setki. Były przeważnie drewniane; wznosili je miejscowi cieśle. Każda z nich stanowiła unikalne dzieło wiejskiego budownictwa. Po wysiedleniach ludności ukraińskiej przeprowadzono w latach 1947-1956 planową akcję rozbiórki zabudowy opuszczonych wsi. Na terenie ówczesnego województwa rzeszowskiego rozebrano w tamtych latach ok. 300 cerkwi. Większość ikon i sprzętów liturgicznych przepadła, padła łupem złodziei albo została zniszczona. Publikacja zawiera rzetelną i aktualną informację o kilkuset świątyniach obrządku greckokatolickiego w bieszczadzkich dolinach. Były wśród nich cerkwie sławne i często odwiedzane, jak również zupełnie nieznane i zapomniane. Po polskiej stronie kordonu większość cerkwi uległa zagładzie, po ukraińskiej stronie na ogół przetrwały bez większego szwanku. Czytaj dalej

Opasły „Płaj” na pożegnanie

Utknął na ponad miesiąc w drukarni, ale wreszcie jest! Ostatni, sześćdziesiąty tom „Płaju” rozrósł nam się do nieoczekiwanych rozmiarów i jest prawie dwa razy obszerniejszy niż zwykle. Trudno nam było odmawiać autorom nadsyłającym swoje teksty, mając świadomość, że następnej okazji do ich zamieszczenia w naszym almanachu już nie będzie. W rezultacie mamy aż dwadzieścia artykułów, których nie da się choćby pobieżnie omówić w tej krótkiej informacji. Na pierwszym miejscu wypada wymienić artykuły będące plonem oryginalnych badań i poszukiwań autorów. Niezawodny Wojtek Krukar tym razem prezentuje, na podstawie wywiadów z dawnymi mieszkańcami, oraz własnych prac terenowych, dwie bieszczadzkie wsie — nieistniejący obecnie Dźwiniacz oraz Muczne. W drugim, krótszym artykule próbuje rozwikłać chaos nazewniczy stworzony w pewnym zakątku Beskidu Niskiego przez austriackich, a potem polskich kartografów. Inny stały autor „Płaju”, Leszek Rymarowicz, przywraca pamięci dwie kolejne postacie związane z Huculszczyzną okresu międzywojennego — komendanta Straży Granicznej z Żabia oraz lekarza z tej miejscowości, a przy okazji rozszyfrowuje unikatowe, nigdy dotąd niepublikowane zdjęcia z ceremonii otwarcia obserwatorium na Pop Iwanie w 1938 roku.
Czytaj dalej