W ostatnią sobotę odbyło się w łopieńskiej cerkwi tradycyjne kolędowanie. I chociaż aura nie była zbytnio zimowa, atmosfera kolędowania była gorąca i bożonarodzeniowa. Przed cerkwią przywitał nas aniołek z jodłowych gałązek zrobiony przez Celinę. Natomiast w cerkwi przepiękna choinka, szopka i jodłowe dekoracje przeniosły nas w czas Bożego Narodzenia. Agnieszka uzupełniła wystrój dodając ikonę Bożego Narodzenia.
Kolędowanie miało charakter trochę modlitewny, a trochę bardziej swobodny. Nad wszystkim czuwał oczywiście ksiądz Piotr. Rozpoczęliśmy od modlitwy za zmarłych i od liturgicznych kolęd „Bóg się rodzi” i „Boh predwicznyj” starając się przeplatać kolędy polskie i ukraińskie. Tym razem nie było z nami księdza Bogdana, więc cały ciężar prowadzenia kolęd ruskich spoczął na Agnieszce. Śpiewaliśmy kolędy znane i mniej znane, ale było kilka nowości „Angelus pastoribus”, czyli „Anioł pasterzom mówił” po łacinie, „Kolęda górzańska” zaśpiewana przez księdza Piotra i kolęda-modlitwa „Kochaj nas Mały Panie”. Zaproponowałem starą kolędę „Zdrów bądź Królu Anielski” (myśląc, że jest to jedna z najstarszych kolęd polskich), ale renesansowa melodia nie za bardzo dała się zaśpiewać bez przećwiczenia. Natomiast bardzo dobrze wychodziło nam śpiewanie na głosy, czyli na chóry męski i żeński. Tradycyjnie „Tryumfy” i „Bracia patrzcie jeno”. Bardzo aktywna była grupa śpiewacza zorganizowana przez Janusza, która nie żałowała głosów, a Basia swoim talentem dyrygenckim przyczyniła się do powodzenie naszych chóralnych śpiewów. Gitarowy podkład muzyczny zapewniła Agata, a dodatkowo pojawiła się muzyczna rodzina – Piotr z gitarą i Marysia ze skrzypcami, z drugiego końca Polski. Wyjechali o drugiej w nocy żeby zdążyć na kolędowanie. Przyjechał także Tomek, słychać było zatem również dźwięki fletu. Czytaj dalej
Kategorie