Właśnie dotarła do nas ciekawa i w sumie radosna informacja, otóż w Bibliotece Więzi ukazała się właśnie książka Stanisława Vincenza pt. „Na wysokiej połoninie”. Tak przynajmniej wynika z okładki, choć książka liczy zaledwie 338 stron. Nie jest to zatem jak łatwo się domyślić kompletne, liczące przecież cztery tomy dzieło, lecz jedynie wybór (o czym zapomniano poinformować na okładce), ale za to dokonany jeszcze w latach pięćdziesiątych przez samego autora. Jak pisze wydawca „z olbrzymich rozmiarów cyklu epickiego Stanisława Vincenza (1888-1971) przedstawiamy autorski wybór opowiadań o prastarej kulturze pasterskiej Huculszczyzny utrwalonej w podaniach, legendach, pieśniach, opisach zwyczajów i obrzędów”. Od czasu wydania tetralogii przez Ośrodek „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów” w 2002 roku mija właśnie dwadzieścia lat, dobrze więc, że „Połonina” wraca na księgarskie półki, jednak szkoda, że w mocno okrojonej postaci. I jeszcze jedna, może trochę złośliwa uwaga do wydawcy. Na huculskich połoninach nie kryto dachów szop słomianą strzechą jak to zdaje się sugerować fotografia na okładce, bo tam słomy pod ręką nie było.
Kategorie