Ten dzisiejszy, wrześniowy Karmesz w Olchowcu był pod wieloma względami wyjątkowy, ale o jednym z tych względów moim zdaniem trzeba koniecznie powiedzieć. Otóż po raz pierwszy od trzydziestu lat nie było na nim Tadeusza Kiełbasińskiego, pomysłodawcy przywrócenia do życia olchowieckich kermeszy, ich twórcy i wieloletniego animatora. Osoby, bez której po prosty by ich nie było. Jego wiek i stan zdrowia nie pozwolił mu już na przyjazd do ukochanej chyży-muzeum, której wrota dla wszystkich zawsze szeroko otwierał.
Tadeusz jutro kończy 91 lat. Mamy nadzieję, że jeszcze pokona słabość i w przyszłym roku otworzy jak zwykle swoje muzeum. Z całego serca tego mu życzymy i trzymamy za niego kciuki!
Żal tylko i ogromny smutek, że Tadeusza nie było na Kermeszu nie tylko fizycznie, ale także nie wspominano o nim ani słowem. Całkowicie zapomniano o jego zasługach i ogromnej pracy jaką włożył w organizację tego święta. Nie uwzględniono na retrospektywnej wystawie, choć Tadeusz takich kermeszowych wystaw zorganizował w Olchowcu co najmniej kilkadziesiąt. I jakby tego było mało, w wyłożonej księdze pamiątkowej odnowienie kermeszy w Olchowcu przypisano komu innemu.
Po prostu brak słów!
Kategorie