Jak co roku grupa członków i sympatyków Towarzystwa Karpackiego wędrowała przez ukraińskie Karpaty Wschodnie do Krzyża Vincenzowskiego w Bystrzcu.
Tym razem wyjazd zaplanowaliśmy na wrzesień, licząc na lepszą pogodę niż w czerwcu. Niestety, jak się okazało, statystyka kłamie. Lało codziennie z wyjątkiem ostatniego dnia, w którym konserwowaliśmy krzyż w Bystrzcu. Pomimo tego udało się zrealizować praktycznie cały zaplanowany program.
Odwiedzając po drodze przełom Hramitnego dotarliśmy do Szykman, gdzie odwiedziliśmy pozostałości najstarszej klauzy w Galicji („Stara Gać”). Po noclegu w pokojach nad sklepem wyruszyliśmy nowo zbudowaną drogą z Szykman (Probijniwki), przez Watonarkę, Babę Ludową na Dukonię, skąd przez Pniewie i Hadżugę dotarliśmy do Czemirnego, gdzie z uwagi na intensywny deszcz zmuszeni byliśmy pozostać cały dzień. Następnego dnia odwiedziliśmy klauzę Bałtaguł, a granicę ukraińsko-rumuńską osiągnęliśmy między Komanową i Komanem, skąd po dwóch dniach dotarliśmy pod Czywczyn, by doliną potoku Albin zejść do doliny Czarnego Czeremoszu.
Z Albina przez Dobryń dotarliśmy do Burkutu drogą raczej wodną, przeprawiając się przez Czeremosz ponad 30 razy. Zimna, rwąca woda, w zgodnej opinii uczestników była darmową krioterapią.
Nocowaliśmy w przygodnie napotkanych stajach pasterskich (za Czemirnem i na połoninie Pirie) oraz w budynku pokołchozowym na Miłkowej pod Czywczynem. Życie wieczorne toczyło się wokół tradycyjnej watry, a w kociołku co wieczór gotowały się niezmierzone ilości prawdziwków.
Miłym zaskoczeniem był uruchomiony w tym roku w Burkucie hotelik wraz z kawiarnią. Noclegi w łóżkach z pościelą, z ciepłym prysznicem – za jedyne 100 hrn (15 zł) od osoby. W Burkucie buduje się też od podstaw nowy pensjonat dla „normalnych” turystów. Woda burkucka jest ciągle dobra na trawienie i na razie pozostaje nieskomercjalizowana.
Z Burkutu przez Szybene dotarliśmy do Bystrzca gdzie znad Krzyża Vincenza podziwialiśmy nie zmąconą najmniejszą chmurką jesienną panoramę całej Czarnohory.
Wyjazd był też okazją do odwiedzenia grobu członka TK śp. Romana Kumłyka na starym cmentarzu w Jasienowie oraz grobu Foki Maksymiuka Szumejowego, a w Ilci grobów Iwana Kuryluka „Gawecia”, Atanazego Urszegi „Tanasija” oraz księdza Sofrona Witwickiego, którego grób tradycyjnie udekorowaliśmy wstęgami biało-czerwoną i błękitno-żółtą.
Tematami przewodnimi wyprawy była jak zwykle twórczość Stanisława Vincenza, ale też dzieje rodzin Milcewiczów i Feuerów oraz postacie Heroteja Pihulaka i młodopolskiej malarki Anieli Pająkówny spędzającej wakacje z Iwą Juel-Przybyszewską w gajówce Czywczyn. Nawiązaliśmy współpracy z organizacją społeczną z Czortkowa Zjednoczenie Ekologiczno-Humanitarne „Zełenyj Swit” oraz z nowopowstałym w Werchowynie Ośrodkiem Badań Huculszczyzny przy Centrum Metodycznym Werchowyńskiego Rejonowego Wydziału Oświaty.
Leszek Rymarowicz