Karpaty Wschodnie na przedwojennej fotografii

Z radością i nie bez odrobiny satysfakcji pragniemy poinformować, że w połowie sierpnia tego roku trafi do księgarń album zatytułowany „Przedwojenne Bieszczady, Gorgany i Czarnohora. Karpaty Wschodnie. Najpiękniejsze Fotografie”, którego autorem jest Andrzej Wielocha. Wydana przez Wydawnictwo RM książka zawiera ponad 100 starannie wybranych przez autora i opatrzonych przez niego obszernym komentarzem fotografii pochodzących z bardzo różnych źródeł. Wiele z nich publikowanych jest po raz pierwszy. We wprowadzeniu do książki jej autor pisze tak:
Przedwojenne Karpaty Wschodnie to kraina, której już nie ma. Nie ma też już ludzi, którzy by ją pamiętali i mogliby nam o niej opowiedzieć. Cóż, nam, urodzonym za późno, nie dane już było posmakować tamtych Karpat Wschodnich. Owych Gór Prawdziwych, w których wszystko i wszyscy byli na swoim miejscu, jak przed wiekami. W których każde drzewo i każdy człowiek wzrastali zgodnie z przypisaną im miarą i rolą,
w całkowitej z tymi górami harmonii. Tak przynajmniej, przepuszczoną przez filtr nostalgii, dziś tę krainę postrzegamy. Niczym raj bezpowrotnie utracony – i przecież wcale nie dlatego, że oddzieliła go od nas granica państwa, bo tę, jeżeli ktoś chce, zawsze może przekroczyć. Ale dlatego, że czas był dla niej bezwzględny. Obszedł się z nią brutalnie, spychając w otchłań przemijania. Góry oczywiście pozostały i nadal są niezwykle piękne. Poznałem je dobrze, przeszedłem wszerz i wzdłuż i daję słowo, że to prawda. Jednak tamtego świata w nich już nie ma. Jest inny, też ciekawy, ale już jednak nie tamten. I tylko czasem, gdy się bardzo wysili wzrok czy słuch i gdy się bardzo tego pragnie, odnaleźć można dalekie echa owego przepadłego świata.

Chciałby poprowadzić Cię po pachnących ziołami carynkach i smaganych wiatrami połoninach, po grzbietach i dolinach, po gwarnych wioskach, zagubionych wśród gór przysiółkach i leśnych ostępach. Powędrujemy razem przez rwące potoki i woryniowe perełazy, do zacisznych, gościnnych schronisk przytulonych do górskich stoków. I może, gdy będziemy tak sobie niespieszenie iść, zarży nagle pasący się gdzieś na połoninie koń lub zapłacze trembita wśród wieczornych mgieł schodzących w dolinę Czeremoszu. I jeśli poczujesz wtedy, Drogi Czytelniku, jakiś dziwny skurcz w gardle i odezwie się w Twoim sercu żal za tym światem, który istnieje już tylko na starej fotografii, będę szczęśliwy, że udało mi się choć na chwilę go ożywić i choć trochę z niego ocalić.
Andrzej Wielocha, Przedwojenne Bieszczady, Gorgany i Czarnohora. Karpaty Wschodnie. Najpiękniejsze Fotografie, Wydawnictwo RM, Warszawa 2013, ISBN 978-83-7773-071-3, s.116, format 210×260 mm, oprawa twarda.
Do kupienia w Wydawnictwie RM

Udostępnij