Wydarzenia

Remont cerkwi w Łopience ruszył!

Od środy 23 kwietnia rozpoczęły się poważne prace remontowe w Łopience. Firma DrabPol  rozpoczęła pod nadzorem archeologa pana Glinianowicza prace ziemne przy cerkwi. Została usunięta opaska betonowa wokół cerkwi oraz zebrana wierzchnia warstwa gruntu. Sondażowo zostały wykonane punktowe wykopy przy fundamentach, aby ocenić ich stan zachowania i ustalić zakres prac naprawczych. Równolegle prowadzone są prace wewnątrz cerkwi przy spoinowaniu ścian, a efekty są już widoczne. Jeżeli pogoda będzie dopisywać będzie kontynuowane wzmacnianie fundamentów. Efekty bieżących prac można zobaczyć na załączonych zdjęciach.
Ponawiamy też apel o wsparcie finansowe prowadzonych prac  i bardzo prosimy o wpłaty na konto Towarzystwa: PKO BP XVIII O/W-wa nr 75 1020 1185 0000 4602 0074 3104, z dopiskiem „Na Łopienkę”. Jednocześnie serdecznie dziękujemy wszystkim dotychczasowym darczyńcom. Czytaj dalej

Zmarł Tomasz Kowalik

W niedzielę wielkanocną 21 kwietnia 2025 roku w wieku 85 lat zmarł Tomasz Bonawentura Kowalik, dziennikarz turystyczny, autor blisko trzech tysięcy publikacji prasowych, referatów, opracowań naukowych i monografii. Członek Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich (blacha nr 54). Publikował między innymi na łamach czasopism wydawanych przez PTTK – „Gościńca”, „Barbakanu”, „Na szlaku”, „Prac Pienińskiech”, „Ziemi” oraz „Wierchów”, także w studenckim tygodniku „Politechnik” i tygodniku „Stolica”, w kwartalniku TPN „Tatry”, oraz – od samego początku – w Almanachu karpackim „Płaj”. Pisał wiele o turystyce studenckiej, oraz o Mieczysławie Orłowiczu, któremu poświęcił obszerną, liczącą blisko 500 stron biografię „Życie dla turystyki, krajoznawstwa i sportu. Mieczysław Orłowicz 1881-1959”. Wyróżniany wielokrotnie nagrodami dziennikarskimi, propagator turystyki rodzinnej, przyrodniczej, ochrony przyrody i krajobrazu. Na naszym portalu wielokrotnie pisaliśmy o Jego książkach i artykułach.
Żegnaj Tomku, wraz z Twoją śmiercią zamyka się wielki rozdział dziejów turystycznej publicystyki.

Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Bródnowskim w poniedziałek 28 kwietnia o godz. 10. Spotkanie przy bramie od ul. św. Jacka Odrowąża. 

Na wiosenne msze do Łopienki

Pąki na drzewach już rozkwitają, zapraszamy więc serdecznie do wiosennej Łopienki na planowane w najbliższym czasie w tutejszej cerkwi pod wezwaniem św. Paraskewi nabożeństwa:
– tradycyjnie w Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 15,
– w sobotę 26 kwietnia o godz. 17,
– oraz w sobotę 3 maja także o godzinie 15, kiedy będziemy celebrować uroczystość Matki Bożej Królowej Polski.
Wszystkich serdecznie zaprasza kustosz łopieńskiego sanktuarium.
Uwaga! Ze względu na pogrzeb papieża Franciszka, sobotnia msza zostaje odwołana.

Zbyszek Kaszuba

O stocznyku Dereju

Dwudzieste siódme seminarium vincenzologiczne Zakładu Edytorstwa Instytutu Filologii Polskiej UWr poświęcone było zawartym w „Barwinkowym wianku” Dziejom Dereja, mistrza snycerskiego, który pragnąc odkupić swoje grzechy, zbudował drewnianą kaplicę i dokonał w niej aktu samospalenia. Spotkanie rozpoczęło odczytanie Dziejów Dereja w doskonałej interpretacji aktora, Orfeusza Rafała Jakubiszyna. Następnie Andrzej Wielocha nakreślił tło krajoznawcze tej opowieści, wskazując na czym Vincenz mógł się wzorować i skąd brał inspirację. Profesor Jan Choroszy omówił kwestie tekstologiczne związane z tym fragmentem „Połoniny” zwracając uwagę na ważną adnotacji autora: „Niejedna praca artystyczna pochodzi z czarów”. Wszak Derej był uważany za stocznyka, czyli artystę, który zawdzięcza swój niezwykły talent zawarciu paktu z siłami nieczystymi. Link do zapisu seminarium w tym miejscu. Zapraszamy do oglądania.

Krokusy w Łopience!

Kochani po co jeździć do Zakopanego, żeby zobaczyć pola krokusów. Lepiej przyjechać do Łopienki, gdzie na łące przed cerkwią cudownym zrządzeniem losu od kilu lat zadomowiły się krokusy i z roku na rok jest ich coraz więcej. Tylko pośpieszcie się, bo teraz są w fazie rozkwitu, więc macie tylko kilka dni zanim przekwitną.
Nie zdziwcie się jednak będąc już na miejscu, gdy zobaczycie, że część terenu przy cerkwi jest ogrodzona, rozpoczął się bowiem jej kompleksowy, konieczny remont. Nie było łatwo go rozpocząć, ale w końcu – po spełnieniu wszystkich formalnych wymagań – jakoś się udało. Prace będą prowadzone i na zewnątrz, i wewnątrz, ale cerkiew jest nadal dostępna dla zwiedzających – można wchodzić bocznymi drzwiami i tylko babiniec jest wyłączony ze zwiedzania. Zapraszamy serdecznie do Łopienki, a jeżeli ktoś chciałby wesprzeć finansowo prowadzone prace (nie ma co ukrywać, że do pokrycia planowanych kosztów remontu jeszcze wiele nam brakuje), to bardzo prosimy o wpłaty na konto Towarzystwa: PKO BP XVIII O/W-wa nr 75 1020 1185 0000 4602 0074 3104, z dopiskiem „Na Łopienkę”.

Zbyszek Kaszuba Czytaj dalej

Вінценз навіки?

Pod tym linkiem można znaleźć zapis dwudziestego szóstego seminarium vincenzologicznego Zakładu Edytorstwa Instytutu Filologii Polskiej UWr, na którym zaprezentowano rejestrację spektaklu Teatru „Węgajty” zatytułowanego „Historie Vincenza”. Była to adaptacja dwóch Vincenzowskich opowieści: o konfrontacji z czartami na zamku Czarna Słoboda (na podstawie „Ech z Czerdaka”) oraz o żydowskim krawcu Pinkasie i jego wizycie w chrześcijańskiej Hiszpanii (z „Barwinkowego wianka”). Połączenie tych dwóch nurtów kulturowych – huculskiego i chasydzkiego – to jeden z atrybutów „Połoniny”. Prezentację uzupełniła opowieść Wacława Sobaszka z Teatru „Węgajty”, o genezie i procesie przygotowywania przedstawienia w latach 80. XX wieku. Co ciekawe, wizyta twórców tego spektaklu na Huculszczyźnie nastąpiła później, bo dopiero w latach 90., stanowiąc swoiste dopełnienie i wzbogacenie lektury Vincenza.

Łuk Karpat piórem i gitarą

Przekazujemy zaproszenie, które dostaliśmy dosłownie przed chwilą, a dotyczy ono wydarzenia bardzo ciekawego i bardzo karpackiego. Otóż w najbliższy piątek, 7 marca  2025 roku o godzinie 15 na scenie w Pawilonie 8 Poznańskich Targów Książki (ul. Głogowska 14) odbędzie się spotkanie z Dominikiem Księskim autorem książki pt. „Ogień to druga woda czyli Łuk Karpat”, a także, a może przede wszystkim, autorem kanonicznego przejścia „Łuku Karpat”. Takiego przejścia, do którego można i powinno się przymierzać wszystkie inne, w celu ocenienia ich „łukowatości”.

Serdecznie polecamy!

XXV Seminarium Vincenzowskie

Mamy przyjemność poinformować, ze zapis dwudziestego piątego seminarium Pracowni Badań nad Spuścizną Stanisława Vincenza Zakładu Edytorstwa Instytutu Filologii Polskiej UWr właśnie został upubliczniony pod tym linkiem. Miało ono wyjątkowy charakter, objęło bowiem oprowadzanie po wirtualnej wystawie „Dialogi Vincenza – spojrzenia” oraz promocję dwujęzycznej książki „Dialogi huculskie: Stanisław Vincenz i Lidio Cipriani” (do pobrania z tego linku), co stanowiło ukoronowanie projektu „Twórczość Stanisława Vincenza u progu XXI wieku” (2021–2024). Autorzy publikacji dr Dorota Burda-Fischer (Uniwersytet w Hajfie), dr hab. Jan A. Choroszy, prof. UWr (Uniwersytet Wrocławski), dr Justyna Gorzkowicz (Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie) oraz dr hab. Jakub Żmidziński, prof. UAP (Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu) zaprezentowali swoje teksty, a twórca wystawy Jarosław Solecki (artysta wizualny, Blue Point Art Gallery London) opowiedział o swoim dziele (tu link do niego). W zamykającej seminarium dyskusji poruszono wiele wątków, nad którymi unosiły się ciemne chmury trudnych do zaakceptowania dziś – a również chyba i wówczas – ideologicznych wyborów uczonego z Florencji.

Tajemnicza twierdza sprzed 3700 lat

O Górze Zyndrama w Maszkowicach pisaliśmy na naszym portalu już wielokrotnie, ale po pierwsze o tym zabytku nigdy dość, a po drugie jest właśnie dobra okazja, żeby o nim znowu przypomnieć. Otóż w Muzeum Śląskim w Katowicach (Stolarnia) już od blisko trzech tygodni prezentowana jest wystawa pt. „Góra Zyndrama. Tajemnicza twierdza sprzed 3700 lat” poświęcona odkryciom na tym unikatowym stanowisku archeologicznym.
A teraz organizatorzy serdecznie zapraszają na wykład towarzyszący tej wystawie, który odbędzie się w czwartek 20 lutego 2025 roku o godz. 18. Wykład wygłosi nie kto inny, tylko dr. hab. Marcina S. Przybyła, prof. UJ, prowadzący badania na Górze Zyndrama już od piętnastu lat. Opowie o tym, jak wyglądało życie w twierdzy sprzed tysięcy lat i jakie znaczenie miało to miejsce w sieci dawnych szlaków handlowych.
Wystawa potrwa do 22 czerwca 2025 r.

Pokolędowaliśmy w Łopience

W ostatnią sobotę odbyło się w łopieńskiej cerkwi tradycyjne kolędowanie. I chociaż aura nie była zbytnio zimowa, atmosfera kolędowania była gorąca i bożonarodzeniowa. Przed cerkwią przywitał nas aniołek z jodłowych gałązek zrobiony przez Celinę. Natomiast w cerkwi przepiękna choinka, szopka i jodłowe dekoracje przeniosły nas w czas Bożego Narodzenia. Agnieszka uzupełniła wystrój dodając ikonę Bożego Narodzenia.
Kolędowanie miało charakter trochę modlitewny, a trochę bardziej swobodny. Nad wszystkim czuwał oczywiście ksiądz Piotr. Rozpoczęliśmy od modlitwy za zmarłych i od liturgicznych kolęd „Bóg się rodzi” i „Boh predwicznyj” starając się przeplatać kolędy polskie i ukraińskie. Tym razem nie było z nami księdza Bogdana, więc cały ciężar prowadzenia kolęd ruskich spoczął na Agnieszce. Śpiewaliśmy kolędy znane i mniej znane, ale było kilka nowości „Angelus pastoribus”, czyli „Anioł pasterzom mówił” po łacinie, „Kolęda górzańska” zaśpiewana przez księdza Piotra i kolęda-modlitwa „Kochaj nas Mały Panie”. Zaproponowałem starą kolędę „Zdrów bądź Królu Anielski” (myśląc, że jest to jedna z najstarszych kolęd polskich), ale renesansowa melodia nie za bardzo dała się zaśpiewać bez przećwiczenia. Natomiast bardzo dobrze wychodziło nam śpiewanie na głosy, czyli na chóry męski i żeński. Tradycyjnie „Tryumfy” i „Bracia patrzcie jeno”. Bardzo aktywna była grupa śpiewacza zorganizowana przez Janusza, która nie żałowała głosów, a Basia swoim talentem dyrygenckim przyczyniła się do powodzenie naszych chóralnych śpiewów. Gitarowy podkład muzyczny zapewniła Agata, a dodatkowo pojawiła się muzyczna rodzina – Piotr z gitarą i Marysia ze skrzypcami, z drugiego końca Polski. Wyjechali o drugiej w nocy żeby zdążyć na kolędowanie. Przyjechał także Tomek, słychać było zatem również dźwięki fletu. Czytaj dalej