Czy znacie państwo bardziej dostojną i dumną postać niż prawdziwy gazda łemkowski w czuhani? Przypatrzcie się dobrze i powiedzcie tak szczerze z ręką na sercu.
Nie? Pewnie, że nie.
Łemkowska czuha jest jedyna w swoim rodzaju, wspaniała, jak zresztą i cała reszta stroju, a prawdziwy gazda wygląda w niej wyjątkowo pięknie. Właśnie z tęsknoty za widokiem ubranych w czuhy gazdów przed cerkwią w niedzielne przedpołudnie zrodził się 29 lat temu pomysł przywrócenia do życia Kermeszów w Olchowcu.
Beskid Niski bez Łemków w czuhach byłby przecież pusty i martwy. Zróbmy zatem wszystko, żeby odzianych w czuhanie gazdów w tych górach nigdy nie zabrakło. Żeby byli niezbywalnym elementem krajobrazu kulturowego Łemkowszczyzny. Mam nadzieję, że dzisiejsi organizatorzy olchowieckiego Kermeszu zrobią wszystko, żeby łemkowskich czuh na nim nie zabrakło, żeby wyjęte z głębokich skrzyń i kufrów trafiły na ramiona mężczyzn idących na kermeszowe nabożeństwo do cerkwi. Żeby młodzi gazdowie przejęli tradycję po swoich ojcach.
Andrzej Wielocha
(A tu można przeczytać gazetę olchowiecką „Głos spod Horbu” nr 3 z 2010 roku)