Podsumowanie prac na cmentarzu w Worochcie

Z satysfakcją informujemy, że udało się zakończyć i co ważne, także rozliczyć pierwszy etap prac ratunkowych i konserwacyjnych wykonywanych pod egidą Towarzystwa Karpackiego na cmentarzu w Worochcie na Huculszczyźnie. Pomimo, a może wbrew trwającej na Ukrainie wojnie, dzięki hojności darczyńców udało się uratować od niechybnego zniszczenia nagrobek Zarembów. Erazm był c.k. starostą i honorowym obywatelem Pilzna, a Wandelin c.k. pocztmistrzem w Worochcie. Niejako przy okazji udało się także społecznie odnowić chylący się ku upadkowi najstarszy na cmentarzu huculski krzyż nagrobny małżeństwa Dmytera i Marii Moczerniaków z Polanicy i ich syna Hrycia – wybitne dzieło tradycyjnej kamieniarki huculskiej z roku 1878. Oczyszczono także, wzmocniono, przygotowano do podniesienia i montażu (krzyż był rozbity na 7 odnalezionych w ziemi kawałków) nagrobek Fryderyka Spatha c.k. leśniczego. Wstępnie oczyszczono kwaterę grobową zasłużonej dla Worochty rodziny Golczewskich (w tym nagrobek Tolusia Golczewskiego) oraz płytę na grobie Henryka Garapicha, ofiary lawiny pod Breskułem.
Serdecznie dziękujemy za wsparcie hojnym darczyńcom instytucjonalnym, przede wszystkim Instytutowi Zootechniki – Państwowemu Instytutowi Badawczemu z siedzibą w Krakowie, a także Towarzystwu Przyjaciół Pilzna i Ziemi Pilźnieńskiej, Bankowi Spółdzielczemu w Pilźnie, F.U.H „Dudi-Kros” Anna Dudzińska z Pilzna. Równie serdecznie dziękujemy darczyńcom indywidualnym z wielu miejsc Polski: Lubomir Stanisław Bujała, Alicja Fiołek, Joanna i Grzegorz Guzik, Wojciech Hejnar, Rafał Piotr Krzyżanowski, Elżbieta Maria Lisowska-Muhleisen, Edward Marszałek, Ewa Piątkowska-Janko, Agata i Leszek Rymarowicz, Romualda Soroka, Andrzej Wielocha.
Szczególną wdzięczność, za ogromne zaangażowanie i wykonane fachowo prace wyrazić pragniemy Szymonowi Modrzejewskiemu oraz wolontariuszom z Ukrainy: Oli, Jurijowi i Nazarowi. Za fachowy nadzór i moralne wsparcie dziękujemy prof. Januszowi Smazie. Dziękujemy także za życzliwość i wsparcie niewymienionym z imienia mieszkańcom Worochty. No i na końcu dziękujemy Leszkowi Rymarowiczowi, pomysłodawcy i spiritus movens całego przedsięwzięcia, bez którego entuzjazmu i zaangażowania działanie to nigdy nie zostało by podjęte i szczęśliwie zakończone.
Zamierzamy wracać do Worochty i kontynuować ratowanie historycznych nagrobków – bez różnicy, z inskrypcjami polskimi czy ukraińskimi. To wszak nasze, wspólne, historyczne dziedzictwo.
A wszystkich zapraszamy do pięknej i sentymentalno-historycznej Worochty zaraz po rychłym i druzgocącym zwycięstwie nad Moskalem.
Nie zapominajmy także o stałej pomocy walczącej Ukrainie!

Udostępnij