1 czerwca 2010 r. w podczarnohorskim Bystrcu odbyła się uroczystość poświęcenia pamiątkowej tablicy i huculskiego dębowego krzyża ustawionych staraniem Towarzystwa Karpackiego w miejscu gdzie w latach 1926-1940 stał dom Stanisława Vincenza. Uroczystość, w której wzięło udział blisko 100 osób, odbyła się w siedemdziesiątą rocznicę ucieczki autora tetralogii „Na wysokiej połoninie” przed spodziewanym aresztowaniem przez NKWD i opuszczenia na zawsze ukochanej Wierchowiny (plakat).
Inskrypcja umieszczona na tablicy w trzech językach – po ukraińsku, po polsku i w jidysz brzmi następująco:
„Posiadłości, domeny i domy rozsypują się w proch, a to co ludzkie pozostaje i trzyma przyszłość w swoich objęciach” Stanisław Vincenz
W tym miejscu w latach 1926-1940 stał dom Stanisława Vincenza (1888-1971) autora tetralogii „Na wysokiej połoninie”. Tu została spisana opowieść o dawnej Wierchowinie – świecie mądrym, dobrym i szczęśliwym.
1 czerwca 2010 r. Towarzystwo „Huculszczyna”, Towarzystwo Karpackie
Sygnał trembit towarzyszył także 21 osobowej grupie osób wyruszającej szlakiem ostatniej wędrówki Stanisława Vincenza przez grzbiet Czarnohory.
W imieniu Towarzystwa Karpackiego pragnę złożyć serdeczne podziękowania wszystkim osobom, które przyczyniły się do realizacji tego przedsięwzięcia, a w szczególności:
Włodzimierzowi Witkowskiemy, który zaprojektował krzyż, Wasylowi Bandżurakowi, który go wykonał, Kubie Węgrzynowi, który ustawił kamień, zamocował tablicę i zorganizował transport krzyża, Staszkowi Janosze, który zorganizowała wyjazd Towarzystwa Karpackiego śladami Stanisława Vincenza i koordynowała sprawy organizacyjne, Romanowi Kumłykowi za pomoc i muzykę, Agnieszce Żółkiewskiej za tłumaczenie inskrypcji na jidysz, Helenie Krasowskiej za tłumaczenia na ukraiński, Andrzejowi Ruszczakowi za inspirację, Juliuszowi Marszałkowi za przeprowadzenie przejścia Czarnohory śladami Stanisława Vincenza, Mirosławie Ołdakowskiej-Kuflowej, Tadeuszowi Trajdosowi i Janowi Choroszemu za ważny udział w tworzeniu programu wyprawy „Śladami Vincenza”.
Chciałbym też wyrazić nadzieję, że pod krzyżem vincenzowskim w Bystrcu będą się odtąd regularnie spotykać miłośnicy Czarnohory, Karpat i twórczości Stanisława Vincenza dla wspólnego czytania jego tekstów oraz grania i śpiewania huculskich melodii.
Andrzej Wielocha