Wszystko na temat: Bieszczady

O niedoszłym pomniku Piłsudskiego w Lesku

Z okazji zbliżającego się Święta Niepodległości warto przypomnieć, że przed ratuszem leskim stanąć miał niegdyś pomnik Józefa Piłsudskiego. W czerwcu 1935 r. opracowano już nawet jego szczegółowy projekt. Na cokole wysokości ok. 4 m stanąć miało wysokie na ponad metr popiersie Marszałka. Ściany cokołu ozdabiać miały wizerunki orła, rzeźby „krzyżów legionowych”, wieńce laurowe i litery „JP”. Na froncie zaś, na wprost wejścia do magistratu (i naprzeciw okien burmistrza) umieszczony miał być napis: „Wodzowi J. Piłsudskiemu Obywatele”. W pomnik planowano wmontować spoczywający już na tym skwerku od prawie roku „głaz Legionowy”: „format jaja, kamień wydobyty z rzeki Sanu, toczony falami rzeki. Na nim tablica marmurowa z nazwiskami żołnierzy Wodza z powiatu leskiego”. Niestety, plany te spełzły na niczym, a dlaczego? O tym można przeczytać w artykule Leszka Rymarowicza w Płaju 57. Zapraszamy do lektury.

Krytyka gospodarki leśnej w Puszczy Karpackiej

Ponad dwustu naukowców z całej Polski opublikowało dziś list otwarty krytykujący gospodarkę leśną prowadzoną obecnie w Puszczy Karpackiej i w lasach Bieszczadów. Sygnatariuszami jego są głównie wykładowcy z uniwersyteckich wydziałów biologicznych, ale są wśród nich również ekonomiści, specjaliści od zarządzania, geografowie. Wyrażają w nim głębokie zaniepokojenie brakiem działań prowadzących do utworzenia Turnickiego Parku Narodowego lub rezerwatu Reliktowa Puszcza Karpacka, który chroniłby najcenniejsze lasy Pogórza Przemyskiego, jak również realizowaną na tym terenie gospodarką leśną prowadzącą do znacznego przekształcenia lub wręcz zniszczenia cennych przyrodniczo lasów i pogłębienia problemu suszy. Wyrażają swoje zaniepokojenie działaniami gospodarczymi w przyrodniczo najcenniejszych lasach w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, a szczególnie na terenie proponowanych rezerwatów przyrody znajdujących się w Nadleśnictwie Stuposiany. Apelują o rozszerzenie ochrony rezerwatowej najcenniejszych ekosystemów projektowanego parku, z uwzględnieniem zwłaszcza obszarów trudno dostępnych, mało opłacalnych dla gospodarki leśnej. Chcą też rozszerzenia zakresu ochrony ścisłej i rozważenia możliwości wyłączenia z wycinki okazów starych drzew. Podkreślają, że stan ochrony przyrody na tych terenach świadczy o głębokim kryzysie i niewydolności organów odpowiedzialnych w Polsce za tę kwestię. Cały list – naprawdę warto go przeczytać – jest dostępny tu.

Co się wydarzy w Łopience

W najbliższych dniach w łopieńskim sanktuarium wiele się będzie działo. Najpierw, bo już w najbliższą sobotę 19 września z okazji zbliżającego się święta Narodzenia Najświętszej  Maryi Panny (wypada 21 września według kalendarza gregoriańskiego) dziekan sanocki i zarazem proboszcz Komańczy ksiądz Andrzej Żuraw o godz. 11 odprawi mszę greckokatolicką. Kilka dni później, bo już w niedziele 4 października odbędzie się 21 – można więc powiedzieć, że już tradycyjny – powojenny odpust, którego rozpoczęcie planujemy na godzinę 11.
Na obydwie uroczystości serdecznie wszystkich zapraszamy. Czytaj dalej

Wyciąg saniowy w Sławsku

Dom aukcyjny DESA Unicum w Warszawie przy ul. Pięknej 1A, zorganizował aukcję online pt. Plakat turystyczny, której zakończenie przewidziano na 17 sierpnia 2020 roku o godz. 16. Wśród oferowanych plakatów zwraca uwagę pod nr 6023 praca Stefana Osieckiego (1902-1977) „Sławsko. Wyciąg saniowy” z 1938 r. Autor to taternik, autor pierwszych przejść zimowych w Tatrach, uczestnik polskich wypraw andyjskich, a także grafik i filmowiec. Oprócz licznych nagradzanych plakatów o tematyce turystycznej, zaprojektował także pierwszą wersję Górskiej Odznaki Turystycznej.
Wyciąg saniowy na Kiczerkę miał być przebojem sezonu narciarskiego w Sławsku, które pod koniec lat 30. XX w. próbowało i to nie bez sukcesów konkurować nawet z samym z Zakopanem. Niestety kroniki o dalszych losach tego oryginalnego przedsięwzięcia milczą. Nie wspominają też o nim wydawane wówczas foldery. Chyba więc jedynym wspomnieniem po saniowym wyciągu jest ten plakat, na którym bieszczadzkie szczyty nad Sławskiem maja naprawdę imponujące rozmiary.

Czytaj dalej

Nocna modlitwa w Łopience

Kustosz łopieńskiego sanktuarium Zbyszek Kaszuba zaprasza po raz dziewiąty na nocne czuwanie w cerkwi w Łopience i na towarzyszące mu nabożeństwo ekumeniczne. W wigilię święta Wniebowzięcia NMP będziemy się modlić o szczególne łaski dla zwierzchników naszych Kościołów Nasze prośby będziemy powierzać orędownictwu Matki Bożej Łopieńskiej. Zapraszamy w piątek 14 sierpnia na godzinę 19. Zakończenie przewidujemy około północy. W programie między innymi: nabożeństwo ekumeniczne „Maryja – Matka Nieustającej Pomocy”, Msza Święta i wystawienie Najświętszego Sakramentu, nieszpory, różaniec, apel Jasnogórski, modlitwy do Matki Bożej, modlitwa zawierzenia papieża Franciszka. Dla uczestników, ku pokrzepieniu ciała, przewidziana jest ciepła herbata i słodycze. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, a szczególnie pragnących modlić się o pojednanie, tych którzy chcą lepiej przygotować się do święta Wniebowzięcia, chcących poświęcić trochę swojego czasu z wdzięczności do Matki Bożej, ale także zmęczonych natłokiem wrażeń, szukających wyciszenia, szukających pocieszenia, szukających Boga.

Nowy „Płaj” – obszerniejszy niż zazwyczaj

Najnowszy, 58 tom „Płaju” wyszedł nam obszerny, jak jeszcze nigdy. Rozległy jak rzadko kiedy jest również jego zakres tematyczny. Jest tu o historii i o przyrodzie, o ratowaniu zabytków i o fotografice, o górach w zimie, o archeologii, poezji, a nawet poniekąd o wierze w Boga – w szkicu R. M. Remiszewskiego o Piotrze Borowym. Wszystko to w Karpatach i o Karpatach. Może to choć trochę osłodzi stałym czytelnikom przykrą wiadomość, iż żywot almanachu karpackiego zbliża się ku końcowi, a „Płaj” 60. będzie ostatni. Tom, który oddajemy do rąk Czytelników otwiera tekst Leszka Rymarowicza o słynnej wśród przedwojennych turystów kolejce leśnej Worochta–Foreszczenka i pogmatwanych losach ludzi z nią związanych. Jak zwykle u tego autora bardzo wnikliwy, kipiący od dygresji i opatrzony mało znanymi lub w ogóle nieznanymi zdjęciami. To samo można powiedzieć o artykule Andrzeja Wielochy poświęconym XIX-wiecznemu fotografowi Juliuszowi Dutkiewiczowi z prowincjonalnej Kołomyi, który jako pierwszy robił zdjęcia Hucułów i Huculszczyzny, ale wykonywał też zamówienia dworów królewskich – rumuńskiego i serbskiego, a wyrazy uznania otrzymywał z Wiednia i nawet z Petersburga. Czytaj dalej

Płaj 58

Płaj 58 (jesień 2019, stron 264+16)

Zawartość tomu:

Komunikat o zakończeniu wydawania „Płaju”

Tadeusz Petrowicz (1924–2019)

Leszek Rymarowicz, Wokół kolejki leśnej Worochta – Foreszczenka

Andrzej Wielocha, Juliusz Dutkiewicz — pierwszy fotograf Huculszczyzny

Witold Grodzki, Od Radoszyc po Góry Słonne. W poszukiwaniu widoków z II wojny światowej

Wojciech Krukar, Na północ od Chryszczatej

Juliusz Marszałek, Okolice Starego Sambora 120 lat temu 

Krystyna Chowaniec, Bieszczady oczyma Jerzego Harasymowicza

Edward Marszałek, Leśne wątki w życiu i w poezji Jerzego Harasymowicza

Czytaj dalej

Promocja książki Jarosława Syrnyka w Cisnej

Ośrodek Wypoczynkowo-Szkoleniowy „Perełka” w Cisnej zaprasza serdecznie 27 czerwca o godz. 16 na spotkanie autorskie z prof. Uniwersytetu Wrocławskiego dr. hab. Jarosławem Syrnykiem, a zarazem na promocję jego najnowszej książki pt. Przemoc i chaos. Powiat sanocki i okolice: sierpień 1944 – lipiec 1947 r. Analiza antropologiczno-historyczna, wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej.  Jak wynika ze spisu treści, licząca blisko 700 stron książka jest analizą wszelkich form przemocy dokonującej się w wymiarze lokalnym na terenie Bieszczadów, w krótkim, trzyletnim okresie. Organizatorzy spotkania przewidzieli możliwość rozmowy z autorem promowanej książki, zadawanie pytań oraz zakup działa po promocyjnej cenie. Wyjątkowej atrakcyjności spotkaniu z pewnością doda towarzyszący mu recital piosenki poetyckiej i ludowej w wykonaniu Agaty Rymarowicz, piosenkarki, kompozytorki oraz autorki tekstów.

Rewaszowe Bieszczady po raz dziewiętnasty

Wirus nie wirus, w Bieszczady trzeba jechać, a tym co chcą je naprawdę poznać Oficyna Wydawnicza „Rewasz” już po raz  dziewiętnasty (!) oddaje do rąk przewodnik pod redakcją Pawła Lubońskiego Bieszczady. Przewodnik dla prawdziwego turysty. Tak, tak, trudno w to uwierzyć, ale to już dziewiętnaste wydanie tego najlepszego przewodnika po Bieszczadach dla tych, co chcą wiedzieć gdzie są i co widzą wędrując po połoninach i bukowych lasach. A także tych, którzy chcą wiedzieć jak tu kiedyś było, jacy żyli ludzie i co ciekawego się działo. Na 408 stronach formatu B6, zawarte jest wszystko co o Bieszczadach trzeba wiedzieć. Są też 32 strony ze zdjęciami barwnymi, 100 zdjęć czarno-białych, oraz 51 szczegółowych mapek i planów miejscowości, a także 18 rysunków. Czytelnik znajdzie tu ogólną charakterystykę grupy górskiej i jej dziejów, ale też szczegółowe omówienia najważniejszych zagadnień z historii, geografii, przyrody, etnografii i socjologii Bieszczadów dawniejszych i obecnych. Część szczegółowa przewodnika opisuje poszczególne pasma górskie: Wysoki Dział czyli pasmo Chryszczatej i Wołosania, pasmo graniczne od Łupkowa do Roztok Górnych, masyw Łopiennika i Falowej, pasmo graniczne od Roztok do Ustrzyk Górnych z Jasłem, Rabią Skałą i Wielką Rawką, Połonina Wetlińska, Połonina Caryńska, masyw Tarnicy i Halicza z pasmem granicznym, aż po przeł. Użocką, Przedgórze Bieszczadzkie (Otryt i Żuków) oraz okolice bieszczadzkich zalewów: solińskiego i myczkowskiego. Opisano także zejścia z pasma granicznego na Słowację. Najobszerniejszą część przewodnika stanowi Słownik miejscowości zawierający szczegółowe informacje krajoznawcze o wszystkich miejscowościach na omawianym terenie, w tym także nieistniejących.

Zaginiony krajobraz bieszczadzkich połonin

Dziś w ramach udostępniania archiwalnych płajowych tekstów kolejna propozycja. Niemal trzecią część 56 tomu Płaju zajmuje obszerna monografia bieszczadzkich połonin napisana przez Wojciecha Krukara, doskonałego znawcy i badacza tych gór znanego nie tylko z publikacji w naszym Almanachu. Na podstawie wywiadów z dawnymi mieszkańcami bieszczadzkich wiosek (w większości już dziś nieżyjącymi) autor artykułu rekonstruuje organizację gospodarki połoninnej i odnajduje jej zachowane do dziś w terenie relikty. Niestety, jak sam pisze, wysiedlenie lokalnej społeczności w 1946 r. doprowadziło do zaniku kultury pasterskiej i uniemożliwiło jej bardziej systematyczną dokumentację. Jeżeli ktoś chce poczytać o ukrytej w bieszczadzkim krajobrazie prawdziwej historii tych gór, serdecznie zapraszamy do lektury (do pobrania w pdf).