Щасливого Різдва Crăciun Fericit

Wszystkim naszym karpackim przyjaciołom obchodzącym Święta Bożego Narodzenia
zgodnie z kalendarzem juliańskim życzymy wiele zdrowia i radości
w tych wyjątkowych dniach i w całym Nowym Roku

Witamy Magury’20

Z prawdziwą przyjemnością informujemy, że ukazał się kolejny numer „Magur”, rocznika krajoznawczego poświęconego Beskidowi Niskiemu i Pogórzom pod redakcją Sławomira Michalika i Anety Załugi wydawanego przez Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Warszawie. W tym miejscu koniecznie trzeba zaznaczyć, że po raz pierwszy „Magury” ukazały się z okazji VIII Rajdu w Beskidzie Niskim w 1972 roku, a więc w tym roku minie dokładnie 50 lat od ich debiutu! Jest to już 190. publikacja SKPB Warszawa. Na 172 stronach znajdziecie następujące artykuły:

Tomasz Borucki, Nazwa Bieszczad w Bieszczadach Zachodnich i Beskidzie Niskim pod względem historyczno-geograficznym;
Tomasz Borucki, Relikty fortyfikacji konfederatów barskich w Izbach i Koniecznej na mapach katastru galicyjskiego z lat 1846 i 1850;
Zygmunt Pelczar, „Żyj tak, aby ślady twoich stóp przetrwały ciebie”;
Stanisław Kryciński, Olchowiec – księgi chrztów, ślubów i zgonów z lat 1758-1778;
– Wywiad Joanny Sarneckiej z Wiesławem Żyznowskim;
Szymon Modrzejewski, Dajemy życie zmarłym;
– Varia.

Czasopismo w cenie 16 zł można nabyć wysyłając zamówienie na adres kwyd@skpb.waw.pl

Ze Staszkiem Figlem po południowej Rumunii

Oficyna Wydawnicza „Rewasz”, Centralna Biblioteka Górska PTTK oraz Towarzystwo Polsko-Rumuńskie serdecznie zapraszają na promocję nowego przewodnika Stanisława Figla pt. Rumunia Południowa, Banat – Oltenia – Muntenia – Dobrudża. Jest to czwarty tom serii przewodników tego autora po Rumunii. Książka formatu B6 liczy 376 stron oraz 32 strony barwne. Zawiera 53 zdjęcia czarno-białe, 48 mapek i planów, oraz wewnątrz skrzydełek okładki przeglądowe mapki regionów – Banat i Oltenia, oraz Muntenia i Dobrudża. Cztery historyczne krainy składające się na Rumunię Południową reprezentują zadziwiającą różnorodność krajobrazów naturalnych i kulturowych. Na zachodnim krańcu mamy Timiszoarę, krasowe wąwozy i jaskinie Gór Banackich oraz majestatyczny przełom Dunaju. W pagórkowatej Oltenii czeka na nas kilka pięknie położonych zabytkowych monasterów, których historia sięga średniowiecza. Znajdziemy tu także specyficzne ziemiańskie rezydencje obronne, cule – znak rozpoznawczy krainy. Z kolei Muntenia to kolebka wołoskiej państwowości ze starymi, pełnymi zabytków stolicami książęcymi i dzisiejszą stolicą – wielkomiejskim, dwumilionowym Bukaresztem. Leżą tu też wielkie kurorty górskie oraz osobliwości przyrodnicze, z których najciekawsze są Wulkany Błotne. I na koniec Dobrudża z piaszczystymi plażami Morza Czarnego oraz reliktami antycznej i średniowiecznej historii. Nad wszystkim krainami górują wyniosłe pasma Karpat Południowych – raj dla miłośników tradycyjnej turystyki górskiej.
Spotkanie odbędzie się w czwartek, 13 stycznia 2022 r. o godzinie 18 w Krakowie w sali konferencyjnej COTG PTTK przy ul. Jagiellońskiej 6 (I piętro).

Kto jest kim u Mikołaja Seńkowskiego

W Wierchowinie (Żabiu) w historyczno-krajoznawczym muzeum „Huculszczyzna” 22 grudnia tego roku odbyła się prezentacja opracowanego i wydanego przez Mirosława Blyzniuka zestawu trzynastu pocztówek zatytułowanego „Хто є хто на світлинах Миколи Сеньковського”. Autorowi udało się zidentyfikować osoby przedstawione na fotografiach wykonanych w latach 20. ubiegłego wieku przez znakomitego fotografa Huculszczyzny Mikołaja Seńkowskiego. Ich reprodukcje opatrzone na rewersie obszernym opisem zidentyfikowanych osób znalazły się w prezentowanym zestawie. Tu koniecznie trzeba przypomnieć, że Myrosław Blyzniuk wspólnie z Mykołą Sawczukiem i Waleryjem Kowtunem wydali w 2016 roku album zatytułowany „Huculszczyzna oczyma Seńkowskiego” (Микола Савчук, Мирослав Близнюк, Ковтун Валерій „Гуцульщина очима Сеньковського”) zawierający prawie dwieście reprodukcji pocztówek wydanych przez tego fotografa.
A jak już mowa o Mikołaju Seńkowskim, to serdecznie zapraszam do lektury obszernego artykułu o tym fotografie zamieszczonego w „Płaju” 52 z jesieni 1916 roku pt. Mikołaj Seńkowski, fotograf Huculszczyzny. Czytaj dalej

A życzenia u nas oczywiście karpackie!

O Konferencji Vincenzowskiej na Huculszczyźnie

Jest nam bardzo miło i odnotowujemy to z dużą satysfakcją, że wieści o organizowanej przez nas niedawno Konferencji Vincenzowskiej pojawiły się także na samej Huculszczyźnie. Miejscowa gazeta „Werchowynski Wisti” w numerze z dnia dzisiejszego poświęciła temu wydarzeniu notkę pod intrygująco brzmiącym, ale bardzo adekwatnym  tytułem „Intelektualna tołoka z Vincenzem”. A tołoka to na Huculszczyźnie wspólna praca, którą z ochoty (a nie za pieniądze) wykonywano razem z sąsiadami. Traktowano to także jako rodzaj zabawy, możliwość spotkania, „nabywania się” z innymi, pracy z poczęstunkiem, a nawet muzyką i tańcami. Jak widać wszystko (no może z wyjątkiem muzyki i tańców) by się zgadzało, szczególnie w tych dziwnych, rozdzielających ludzi, pandemicznych czasach.

Historia Korbielowa i okolicy

Jeden z przyjaciół karpackich zwrócił naszą uwagę na wydaną w zeszłym roku, a w tym wznowioną w II poprawionym i uzupełnionym wydaniu książkę pt. „Historia Korbielowa i okolicy” autorstwa Andrzeja Majewskiego. Ta ciekawa publikacja popularyzująca wiedzę o leżącej u stóp Pilska miejscowości wydana została przez Towarzystwo Naukowe Żywieckie. Jej autor ukazuje jak na przełomie wieków zmieniał się Korbielów, przedstawia dzieje samorządu lokalnego, organizacji społecznych i politycznych. Wzbogacił książkę dodatkowo w słownik geograficzo-krajoznawczy terenu i informacje o znaczących wydarzeniach historycznych, które pośrednio odcisnęły się na dziejach miejscowości, a także bogate źródła, archiwalia i bibliografię. Wyposażona w kilkadziesiąt kolorowych wkładek ze zdjęciami pozycja na 29 Ogólnopolski Przegląd Książki Krajoznawczej i Turystycznej została wyróżniona Dyplomem Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK.

Nowa książka Staszka Krycińskiego

Właśnie dotarła do nas informacja, że jeszcze w tym roku, zapewne pod choinkę, nakładem wydawnictwa Libra.pl ukarze się nowa książka (która to już z kolei?) Stanisława Krycińskiego zatytułowana Bieszczady. Gdzie dzwonnica głucha otulona w chmury. W książce opisano część Bieszczadów wciśniętą pomiędzy pasmo graniczne i dolinę Sanu, od jego źródeł po Rajskie. Po przymusowych wysiedleniach ludności ukraińskiej w latach 1945-1946 i po Akcja „Wisła” 1947 r. nikt tu nie pozostał, a większość zabudowy została spalona. Przyroda błyskawicznie odzyskiwała tereny wydarte jej przed wiekami żmudnym karczunkiem. Dopiero kilkanaście lat po wysiedleniach rozpoczęła się ponowna kolonizacja tych ziem, prowadzona z dużym trudem. Część dolin, w których niegdyś były wsie jest nadal pusta, niektóre osady składają się zaledwie z kilku domów, a najbardziej zagospodarowana Wetlina nie osiągnęła nawet 1/3 liczby mieszkańców sprzed wysiedleń. Czytaj dalej

O Jerzym Stempowskim – „Płajowe” remanenty

Jutro przypada 128 rocznica urodzin Pana Jerzego, świetna więc okazja ku temu, żeby udostępnić na karpackich poświęcony mu esej „Przez Hostowce i Furatyki śladami Jerzego Stempowskiego” opublikowany w „Plaju” 60, a także żaby sprostować pewne zaszłe niegdyś nieporozumienie. Otóż w „Płaju” 35 z jesieni 2007 roku opublikowaliśmy tekst autorstwa Christiana Sénéchala* zatytułowany „Podroż przez Polską”. Powstał on na podstawie notatek z jego pobytu w Polsce w 1936 r., w tym w gościnie u Stanisława Vincenza na Huculszczyźnie, znajdujących się w Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu w dziale rękopisów Archiwum Stanisława Vincenza (sygn. 17570/II). Wybrano z nich i przetłumaczono fragmenty dotyczące Huculszczyzny. Niestety znalazł się tam pewien błąd, który – nawet po latach – koniecznie trzeba sprostować, bowiem fragment notatek Senechala zapisany na osobnej kartce, który autorzy opracowania zinterpretowali jako charakterystykę Stanisława Vincenza, tak naprawdę dotyczył kogoś innego. Brzmi on następująco:

Spotkaliśmy się w schronisku na Popie Iwanie. Każdy z nas okropnie przemoczony. Zwróciłem uwagę na młodzieńczą sylwetkę, niebieskie oczy i głos pogodny, szepczący. Przez kilka dni rozmawialiśmy dowoli. O czym? – o wszystkim. Znałem już wielu „uniwersalnych mędrców”, nie znosiłem ich: wypowiadających się o wszystkim, „znających wszystko” czy na uniwersytetach, czy gdziekolwiek. Lecz tu było inaczej. Począwszy od literatury, medycyny, filozofii, ekonomii politycznej, historii, geografii, znajomość wiedzy była niezwykle precyzyjna, połączona ze znajomością teorii, syntezy i bieżącym kontaktem z najnowszymi faktami w nauce. Jego oceny i sądy wywoływały respekt, potwierdzały jego autorytet. Nie czerpał z tego powodu żadnej chwały. Wolał samotność w swojej ogromnej bibliotece. Wyruszał w góry pieszo lub na koniu i pozostawał tam 15 dni bez żadnych wiadomości ze świata, świata ludzi tkwiących przez cały rok w Warszawie, nie dając jednocześnie w tym czasie, również żadnych wieści o sobie.  Czytaj dalej

O uchodźcach i o Tatarskiej Przełęczy – raz jeszcze

Jak się okazuje, zamieszczona na naszym portalu prelekcja Leszka Rymarowicza dotycząca Stanisława Vincenza i jego podróży za Tatarską Przełęcz spotkała się z zainteresowaniem, czego dowodem jest opracowanie Łukasza Skwarka, który w oparciu o materiał fotograficzny oraz wspomnienia dr Adama Majewskiego opisuje chronologię ewakuacji 10 Brygady Pancerno-Motorowej płk Maczka na Węgry.

Przyczynek do historii ewakuacji oddziałów polskich przez granicę węgierską na Przełęczy Tatarskiej 19 września 1939 r.
Z zainteresowaniem wysłuchałem ciekawej prelekcji Leszka Rymarowicza pt. „Za góry czy za miedzę” zaprezentowanej na konferencji „Stanisław Vincenz – Czarnohora: miejsce i nie-miejsce”, a zwłaszcza zaintrygowały mnie prezentowane tam zdjęcia węgierskiego fotoreportera Berkó Pála, przedstawiające przekraczanie granicy polsko-węgierskiej przez polskie oddziały we wrześniu 1939 roku. W oparciu o znane mi wspomnienia przedwojennego lwowskiego lekarza, chirurga, a w czasie wojny żołnierza m.in. 3 Batalionu Strzelców Karpackich, dr Adama Majewskiego opublikowane w książce pt. „Wojna, ludzie i medycyna”, który we wrześniu 1939 r., po różnych, opisanych we wspomnieniach perypetiach, wraz z 24 Pułkiem Ułanów z Kraśnika, wchodzącym w skład 10 Brygady Kawalerii płk. Maczka nad ranem 19 września 1939 r. przekroczył granicę węgierską na Przełęczy Tatarskiej, pokusiłem się o próbę dokładniejszego datowania samych zdjęć, jak i miejsc, które przedstawiają. Otóż duża, śródgórska polana ze zgromadzonymi pojazdami to zapewne miejsce pierwszego postoju polskich jednostek na ziemi węgierskiej. Czytaj dalej