Utknął na ponad miesiąc w drukarni, ale wreszcie jest! Ostatni, sześćdziesiąty tom „Płaju” rozrósł nam się do nieoczekiwanych rozmiarów i jest prawie dwa razy obszerniejszy niż zwykle. Trudno nam było odmawiać autorom nadsyłającym swoje teksty, mając świadomość, że następnej okazji do ich zamieszczenia w naszym almanachu już nie będzie. W rezultacie mamy aż dwadzieścia artykułów, których nie da się choćby pobieżnie omówić w tej krótkiej informacji. Na pierwszym miejscu wypada wymienić artykuły będące plonem oryginalnych badań i poszukiwań autorów. Niezawodny Wojtek Krukar tym razem prezentuje, na podstawie wywiadów z dawnymi mieszkańcami, oraz własnych prac terenowych, dwie bieszczadzkie wsie — nieistniejący obecnie Dźwiniacz oraz Muczne. W drugim, krótszym artykule próbuje rozwikłać chaos nazewniczy stworzony w pewnym zakątku Beskidu Niskiego przez austriackich, a potem polskich kartografów. Inny stały autor „Płaju”, Leszek Rymarowicz, przywraca pamięci dwie kolejne postacie związane z Huculszczyzną okresu międzywojennego — komendanta Straży Granicznej z Żabia oraz lekarza z tej miejscowości, a przy okazji rozszyfrowuje unikatowe, nigdy dotąd niepublikowane zdjęcia z ceremonii otwarcia obserwatorium na Pop Iwanie w 1938 roku.
Czytaj dalej
Kategorie