Tajemnicze fotografie Czarnohory w „Polonie”

W zbiorach „Polony” znajduje się dziewięć tajemniczych pocztówek z Czarnohory, o których chciałbym kilka słów opowiedzieć. W wypadku siedmiu z nich jako autor podany jest „Goliszewski, W. (fotograf)”, dwie zaś – nie wiedzieć czemu – nie mają żadnego autora, ale tenże Goliszewski występuje jako ich współautor. Wszystkie pochodzą z kolekcji Wasylkowskiego. Cztery z nich opatrzone są czytelnym podpisem wykonanym tuszem na negatywie „W. Golczewski”, którego lekcja nie budzi żadnych wątpliwości. Trzy sygnowane są monogramem ze splecionych liter „G” i „W”, dwie nie posiadają podpisu, ale szereg ich cech wskazuje na to samo autorstwo.
Dodatkowo w szczegółowym opisie w uwagach, w wypadku pięciu z nich czytamy: „nazwa fotografa: W. Janiszewski”.
Co by nie mówić, wygląda to jednak na jakiś straszny bałagan. Owszem, można pocztówkę opatrzoną czytelnym podpisem „fot. W. Golczewski” przypisać Goliszewskiemu lub Janiszewskiemu, ale jaki to ma sens? I czy przystoi to poważnej skądinąd instytucji?

Kiedy zwróciłem uwagę „Polonie” na tę absurdalną sytuację, dostałem równie kuriozalną odpowiedź:
Po konsultacji z komórką merytoryczną informuję jednak, że każda zmiana może być oparta jedynie na podstawie oficjalnie dostępnych źródeł o charakterze naukowym, biografii, biogramów, bibliografii. Opis do wskazanej fotografii bazuje m.in. na katalogu pocztówek pochodzących z kresów Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej.
Zatem trochę jak u Gałczyńskiego – możliwe, że koniec świata miał miejsce, ale ze względu na brak odpowiedniej pieczątki nie może być brany pod uwagę.
Wszystko wskazuje na to, że autorki katalogu „Kresy Wschodnie dawnej Rzeczypospolitej” wydanego przez Bibliotekę Narodową błędnie odczytały znajdujący się na fotografiach podpis i w ten sposób Władysław Golczewski, wnuk powstańca styczniowego Seweryna Golczewskiego, członek Oddziału Stanisławowskiego PTT, pierwszy naczelnik Czarnohorskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, zamordowany przez Sowietów w lutym 1941 r. został już na zawsze pozbawiony swoich praw autorskich.

Na szczęście fotograficzne pocztówki z Czarnohory Władysława Golczewskiego znane są nie tylko z kolekcji Wasylkowskiego w BN, gdzie przypisano je jakiemuś „Goliszewskiemu”, ale też z innych źródeł. Dwie znajdują się w zbiorach Opolskiej Biblioteki Cyfrowej, obie opisane jako „Worochta: widok” (nr 3505 i 3506) niestety bez oznaczenia autora, chociaż na obydwu przy odrobinie wysiłku można odczytać podpis: „Fot. W. Golczewski”. Na tej pierwszej przedstawiającej widok na centralna część Czarnohory, oprócz nazwiska autora widoczne są jeszcze inne napisy: Worochta, Czarnohora, Dancerz, Pożyżewska. Druga zaś rzeczywiście przedstawia widok centrum Worochty.
Mnie najbardziej podoba się pocztówka, którą odnalazłem gdzieś w sieci, przedstawiająca trójkę Hucułów schodzących płajem w Bystrzcu z widokiem na Kizie Ułohy i Brebeniskuł.

O autorze fotografii Władysławie Golczewskim mamy niestety bardzo skąpe informacje. Wszystko wskazuje na to, że mieszkając w Worochcie fotografował jedynie Czarnohorę, a wydane pocztówki fotograficzne, odbite na powszechnie dostępnym od początku lat trzydziestych papierze z wytwórni Płyt i Papierów Fotograficznych „ALFA” w Bydgoszczy były przedsięwzięciem jednorazowym i raczej amatorskim.

Andrzej Wielocha
Gdyby ktoś z czytelników tego artykułu wiedział coś więcej o Władysławie Golczewskim i o jego fotografiach, będziemy bardzo wdzięczni za udostępnienie informacji. Prosimy pisać na adres poczta@karpaccy.pl.

Udostępnij