Wszystko na temat: Beskid Niski

Magury’17

Z prawdziwą radością witamy kolejne „Magury”, rocznik krajoznawczy poświęcony Beskidowi Niskiemu i Pogórzom pod redakcją Sławomira Michalika i Anety Załugi wydawany przez Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich z Warszawy. Jest to już 187 publikacja warszawskiego SKPB, a liczy sobie aż 178 stron.
A taka jest ich zawartość:
Adam Baniak, Hutnictwo szkła w gminie Uście Ruskie w XVIII i XIX wieku,
Bogdan Huk, Łemkowszczyzna w składzie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej 1918-1919,
Ksiądz Pantełejmon Szpyłka, Walki wyzwoleńcze Łemkowszczyzny w 1918 roku,
Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili, Wiersze VIII,
Anna Ostrowińska, Muszyna w historii i legendzie,
Andrzejówka, Muszyna i Szczawnik,
Tomasz Borucki, Legenda „marcowej” Baby w Karpatach na tle porównawczym,
Piotr Malec, Święty Bazyli Wielki – historia, legenda, ikonografia,
Szymon Modrzejewski, 3 z 32, czyli działalność Stowarzyszenia Magurycz w Beskidzie Niskim i okolicach w latach 2016-2018.

Łemkowskie wesele w Świątkowej Wielkiej

Nakładem Wydawnictwa „Żyznowski” ukazała się właśnie licząca 540 stron książka Bolesława (Wasyla) Bawolaka zatytułowana Łemkowskie wesele w Świątkowej Wielkiej. Książka, której premiera miała miejsce tydzień temu w Świątkowej Wielkiej, rodzinnej wsi autora w trakcie Parady Historycznej oparta jest na wspomnieniach i rodzinnych przekazach wzbogaconych bogatą literaturą i materiałem źródłowym. Jak pisze jej wydawca, zaprasza ona na trzydniowe wesele, z muzyką, śpiewem, jadłem i napitkiem. Łemkowskie wesele z lat trzydziestych było rytuałem niepowtarzalnym w swojej obrzędowości, ceremoniale, odświętności, ilości wykonanych pieśni i osób zaangażowanych, aby ten ludowo-cerkiewny obrządek dopełnił się według nakazu tradycji i miejscowych zwyczajów. Jednak samo wesele poprzedza wiele starań i zabiegów – np. swatania i oględzin majątku. Wszystko to autor opisuje z wyjątkową wnikliwością i szczegółowością.

Czytaj dalej

Krempniańska Parada w Świątkowej Wielkiej

W niedzielę 14 lipca 2019 r. zapraszamy do Świątkowej Wielkiej – łemkowskiej wsi przepięknie położonej w sercu Beskidu Niskiego na XVIII Krempniańską Paradę Historyczną. Głównym punktem jej programu jest widowisko historyczne zatytułowane „Pułaski pod Świątkową” przedstawiające walki konfederatów barskich w Karpatach. Widowisku będą towarzyszyły koncerty muzyki pogórzańskiej, łemkowskiej oraz żydowskiej. Odbędzie się również jarmark rękodzielniczy, oraz rodzinne gry i zabawy, a także degustacja lokalnych potraw. Chętni będą mogli wziąć udział w Biegu Pułaskiego na dwóch różnych trasach. Organizatorami Parady są Fundacja im. Generała Pułaskiego, Parafia w Desznicy oraz mieszkańcy Świątkowej, a uzyskany z niej dochód zostanie przeznaczony na remont i ochronę zabytkowej cerkwi łemkowskiej w Świątkowej Wielkiej.

„Wojakiem Szwejkiem” do Andy Warhola

Już od 29 czerwca w każdą sobotę i niedzielę do 1 września 2019 r. włącznie będzie kursował specjalny pociąg „Wojak Szwejk” relacji Rzeszów – Medzilaborce. Wyjazd z Rzeszowa o godz. 5:49, przyjazd do stacji Medzilaborcach o godz. 10:25. Pociąg powrotny odjedzie o godz. 17:48 i przyjedzie do Rzeszowa o godz. 22:20. Koszt przejazdu w jedną stronę to 16 zł + 1 euro. Dodatkowo w soboty pociąg będzie realizował połączenie z Medzilaborzec do Sanoka. Wyjazd o godz. 10:31, a przyjazd do Sanoka o godz. 12:13. Pociąg powrotny wyjedzie z Sanoka o godz. 15:54, a Medzilaborcach będzie o godz.  17:36. Koszt przejazdu w jedną stronę to 9,30 zł + 1 euro. Jest to wyjątkowa szansa przejechania jednej z najstarszych linii kolejowych w Karpatach – z Zagórza przez Komańczę i Łupków oraz przez tunel pod Przełęczą Łupkowską (oddany do użytku 30 maja 1874 r.) do Paloty.

Z „Rewaszem” na karpackie wakacje

Po pierwsze tuż przed wakacjami trafiło do księgarń nowe, szóste już aktualizowane wydanie przewodnika Oficyny Wydawniczej „Rewasz” pt. Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty. Jest to praca zbiorowa pod red. Pawła Lubońskiego i zarazem najlepszy przewodnik po Beskidzie Niskim. Liczy 464 strony formatu B6, w tym 32 ze zdjęciami barwnymi, 123 ilustracje, 62 mapki i plany miejscowości oraz 9 panoram.

Jako swoiste uzupełnienie do ambitnego przewodnika po Bieszczadach (Bieszczady. Przewodnik dla prawdziwego turysty, w tym roku wydanie XVIII) ukazały się Bieszczady na każdą pogodę. Przewodnik autorstwa Bogdana Mościckiego zawierający 128 kolorowych stron formatu B6, w tym 144 ilustracje, 2 panoramy, 14 mapek i planów miejscowości. Opisy najbardziej popularnych wycieczek w Bieszczadach są ujęte w cztery rozdziały. 1. Na dobrą pogodę połoniny. 2. Najpiękniejsze doliny to propozycja na dni, gdy najwyższe grzbiety kryją się w chmurach. 3. Trzeci rozdział to wycieczki na gorszą pogodę. 4. Czwarty — to trasy rowerowe.

Czytaj dalej

Wyrok na Magurski Park Narodowy?

Magurski Park Narodowy powoli staje się fikcją. Niedawno protesty celowo wprowadzonych w błąd mieszkańców wchodzących w głąb Parku wsi uniemożliwiły stworzenie choćby minimalnej strefy chroniącej jego przyrodnicze zasoby. Lobby myśliwskie już dawno otoczyło Park szczelnym pierścieniem ambon, pod które przynętami wywabia z jego obszaru zwierzynę by do niej strzelać. Teraz z kolei starostwo jasielskie postanowiło go dobić odnawiając i poszerzając przecinającą jego najcenniejsze fragmenty drogę Krempna – Żydowskie – Ożenna. Droga ta nie remontowana i zapominana od czasu wybudowania nowej trasy doliną Ryjoka przez Świątkową i Rozstajne, coraz trudniej przejezdna, przez ostatnie kilka lat była już nawet całkiem zamknięta dla ruchu samochodowego. Powoli popadała w ruinę, a przyroda odzyskiwała swoje dawne terytorium. Stała się natomiast prawdziwym rajem dla rowerzystów i wędrowców oferując jedne z najpiękniejszych w Beskidzie Niskim widoków. Pomysł jej odbudowania i udostępnienia dla ruchu samochodów, nie mający żadnego uzasadnienia ekonomicznego ani społecznego, jest tak porażająco absurdalny, że aż prosi się o poszukiwanie jego prawdziwego motywu. A ten nasuwa się jeden: uderzenie w Magurski Park Narodowy i ostateczne jego zniszczenie. Podważenie sensu jego istnienia.
Przyłączamy się więc do akcji zainicjowanej przez Fundację Dziedzictwo Przyrodnicze „Ocal SERCE Beskidu Niskiego” i zachęcamy do podpisywania apelu protestującego przeciwko pomysłowi odbudowy tej drogi.

Łemkowskie czuhanie

Czy znacie państwo bardziej dostojną i dumną postać niż prawdziwy gazda łemkowski w czuhani? Przypatrzcie się dobrze i powiedzcie tak szczerze z ręką na sercu.
Nie? Pewnie, że nie.
Łemkowska czuha jest jedyna w swoim rodzaju, wspaniała, jak zresztą i cała reszta stroju, a prawdziwy gazda wygląda w niej wyjątkowo pięknie. Właśnie z tęsknoty za widokiem ubranych w czuhy gazdów przed cerkwią w niedzielne przedpołudnie zrodził się 29 lat temu pomysł przywrócenia do życia Kermeszów w Olchowcu.
Beskid Niski bez Łemków w czuhach byłby przecież pusty i martwy. Zróbmy zatem wszystko, żeby odzianych w czuhanie gazdów w tych górach nigdy nie zabrakło. Żeby byli niezbywalnym elementem krajobrazu kulturowego Łemkowszczyzny. Mam nadzieję, że dzisiejsi organizatorzy olchowieckiego Kermeszu zrobią wszystko, żeby łemkowskich czuh na nim nie zabrakło, żeby wyjęte z głębokich skrzyń i kufrów trafiły na ramiona mężczyzn idących na kermeszowe nabożeństwo do cerkwi. Żeby młodzi gazdowie przejęli tradycję po swoich ojcach.

Andrzej Wielocha

(A tu można przeczytać gazetę olchowiecką „Głos spod Horbu” nr 3 z 2010 roku)

Baranie znowu bez wieży

Pod koniec kwietnia 2019 r. wybudowana trzynaście lat temu przez Słowaków drewniana wieża widokowa na Baraniem (754 m npm) – po słowacku Stavok, została podcięta i przewrócona. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że jej stan techniczny budził poważne zastrzeżenia, a dodatkowo nikt nie kwapił się do wzięcia za nią odpowiedzialności. Tak więc kolejna wieża na Baraniem przestała istnieć i Tatr z tego szczytu na razie nie zobaczymy, ale wcale nie jest wykluczone, że wcześniej czy później doczekamy się następnej.

Czytaj dalej

XXIX Łemkowski Kermesz w Olchowcu

W Beskidzie Niskim wybuchła wiosna zbliża się więc czas łemkowskiego Kermeszu w Olchowcu. Jak co roku – już od 29 lat – święty Mikołaj zwany Ciepłym lub też Wiosennym zaprasza do Olchowca. Wprawdzie święto Przeniesienia prochów świętego Mikołaja Cudotwórcy z Miry do Bari (Перенесення мощей святителя Миколая Чудотворця з Мір Лікійських у місто Барі) wypada 22 maja, ale Kermesz olchowiecki tym razem odbędzie się 25 i 26 maja. Rozpocznie się jak zwykle już w sobotę weczirnią w cerkwi i występami zespołów folklorystycznych. W niedzielę przed południem odprawiona zostanie uroczysta liturgia w obrządku greckokatolickim, a po niej nastąpi oficjalne otwarcie Kermeszu. Będą też koncertowały liczne zespoły. Serdecznie zapraszamy. A tu można zapoznać się ze szczegółowym programem Karmeszu.

Moniki Sznajderman opowieść o Beskidzie Niskim

Wydawnictwo „Czarne” na 24 kwietnia 2019 r. zapowiedziało premierę nowej książki Moniki Sznajderman zatytułowanej „Pusty las”. Liczy ona 216 stron i – zgodnie z zapowiedziami Wydawnictwa – jest opowieścią „autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie”. Treści działa oczywiście jeszcze nie znam, ale sądząc po fragmencie zamieszczonym na portalu „Onet kultura” zapowiada się ciekawie i – jak się okazuje – nie dotyczy tylko Wołowca:

Na kolonii [w Olchowcu] nie było wtedy poza nami, domem babci Pyrzanii, gospodarstwami Toropiłów i Gabłów żadnych innych zabudowań, a przecież przed wojną i wysiedleniami w Olchowcu i jego przysiółkach w blisko dziewięćdziesięciu gospodarstwach żyło kilkaset osób. Dziś jest ich kilkadziesiąt. Babcia Pyrzania naprawdę nazywała się Anastazja Pyrz i pochodziła z Ciechanii, o której bardzo często opowiadała, nigdy tam jednak nie jeździła. Rozumiałam ją. W przepastnej dolinie Ciechanii przyroda całkowicie zawłaszczyła resztki łemkowskiego świata, na powierzchni zostawiając tylko kilka krzyży i ukryty na zboczu stary cmentarz. I ten zresztą częściowo wchłonęła, trudno go znaleźć, a w mogiłach głębokie jamy wykopały sobie borsuki i lisy. Do Toropiłów, a właściwie do dziadka Toropiły, chodziłam za przełęcz starą kamienistą drogą słuchać opowieści o huśtawce, na której huśtał się od dziecka, coraz wyższej i wyższej, jak drzewo, na którym była zawieszona (czy to była czereśnia?). Czytaj dalej