Wszystko na temat: Huculszczyzna

Czasopismo „Żabie”

zabie_okladkaW ostatnich dniach ubiegłego roku trafił do naszych rąk drugi numer ukazującego się na Ukrainie czasopisma „Żabie”, wydawanego przez Wierchowiński Park Narodowy (pierwszy nr ukazał się w 2013 r.). Nosi ono podtytuł „ekologiczno-oświatowy krajoznawczy żurnal”, który dobrze oddaje jego zawartość. Znajdujemy tam – na blisko 70 stronach formatu A4 – kilkanaście artykułów z różnych dziedzin. Począwszy od rozważań o możliwości zwiększenia populacji pstrąga w basenie Czeremoszu, po przez wspomnienie o huculskim wirtuozie Romanie Kumłyku, czy historyczny tekst o karpackich ścieżkach Łesi Ukrainki, aż po artykuł o wyjątkowości klauzy Perkałab. Jest tam też artykuł zatytułowany „Z historii etnograficznego centrum Huculszczyzny” traktujący o samym Żabiem, gdzie przedstawiono m.in. kilka różnych teorii pochodzenia jego nazwy. Niestety wszystkie omawiane teorie bazują na tzw. ludowych etymologiach, a autor artykułu nie wspomina nawet o możliwości pochodzenia nazwy miejscowości (a wcześniej polany) Żabie od rumuńskiej nazwy „Jab” odnoszącej się do podagrycznika pospolitego (Aegopodium podagraria L.) rośliny o leczniczych właściwościach, stosowanej dawniej przez pasterzy w leczeniu bydła.
Tak, czy inaczej niewątpliwie z radością należy odnotować powrót – przynajmniej w nazwie czasopisma – do historycznej nazwy miejscowości wymazanej z mapy w czasach sowieckich.
Жаб’є. Еколого-просвітницький краєзнавчий журнал, nr 2, 2014.

Pod karpacką choinkę – Płaj 48

P48_okl_mZ życzeniami Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oddajemy do rąk czytelników 48 tom Płaju. A zaczyna się on inaczej niż zwykle, bo od poezji, co więcej, wschodniokarpackie wiersze Wojciecha Leopolity przenikają całą jego treść, stanowiąc mocną dominantę. A wiersze to wyjątkowe przede wszystkim ze względu na ogromny ładunek zawartych w nich uczuć. Ich autor poprowadzi nas po dolinach, stokach, połoninach Czarnohory i złomowiskach Gorganów, w znane nam przecież ze współczesnych wędrówek miejsca, jakże jednak inne gdy popatrzymy na nie jego oczami. Może zatem dzięki nim dostrzeżemy coś więcej, niż widzieliśmy dotąd?
W obszernym artykule Tadeusz Trajdos zapoznaje nas fachowo – jak na historyka sztuki przystało – z fascynującym światem malarstwa Augusty Kochanowskiej, Polki z Czerniowiec, która na co dzień mówiła po niemiecku, a dziś na domu, w którym mieszkała ma tablicę pamiątkową jako malarka ukraińska. Jej losy, które z Karpatami splatały się wielokrotnie, kryją do dziś nierozwikłane tajemnice. Czytaj dalej

Płaj 48

P48_okl_dPłaj 48  (wiosna 2014) stron 192+16

Zawartość tomu:

Wschodniokarpackie wiersze Wojciecha Leopolity;

Tadeusz Trajdos, Gasnący ślad. O zapomnianej malarce polskiej z Czerniowiec;

Jan A. Choroszy, W Karpatach Wschodnich panna na rowerze;

Andrzej Ruszczak, O Iwanie Kikinczuku, jednym z ostatnich huculskich zielarzy i przymówników;

Andrzej Perepeczko, Byłem tam nie tylko w dzieciństwie… Wspomnienia z Szybenego i Jasienowa Górnego z lat 1939 i 1942–1943;

Leszek Rymarowicz, Skit św. Andrzeja Apostoła w Łużkach koło Osmołody;

Leszek Rymarowicz, Wołosate raz jeszcze;

Sofija Parfanowycz, Jarmark w Lutowiskach; Czytaj dalej

Kolędowanie na Huculszczyźnie

Okladka_kolednowanieCentralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK zaprasza 12 grudnia 2014 r. na godz. 17 do swojej siedziby w Krakowie przy ul. Jagiellońskiej 6 na promocję książki Justyny Cząstki-Kłapyty „Kolędowanie na Huculszczyźnie” połączoną z pokazem filmu Krzysztofa Krzyżanowskiego pt. Huculski Jordan i przedstawieniem obrzędu kolędowania huculskiego przez kolędników z Żabiego (Werchowyny).
Wcześniej odbędzie się pochód z udziałem kolędników huculskich z trembitami i rogami oraz wykonanie kolędy dla zmarłych nad grobem piewcy Huculszczyzny Stanisława Vincenza na Cmentarzu Salwatorskim. Wymarsz o godzinie 15 sprzed bramy kościoła Najświętszego Salwatora.
Książka wydana została przez COTG PTTK z dofinansowaniem MKiDN w nakładzie 300 egz,  liczy 564 str. formatu B5. Do książki dołączona jest płyta DVD z 3,5 godz. filmem o kolędowaniu i ok. 700 str. tekstów kolęd. Czytaj dalej

Biały ptak z czarnym znamieniem

bilyyptakhzchornoyuKino Iluzjon przy Muzeum Sztuki Filmowej w Warszawie (ul. Narbutta 50a) zaprasza 20 listopada 2014 r., o godz. 16:45 do sali „Mała Czarna” na projekcję filmu fabularnego pt. Biały ptak z czarnym znamieniem (Bilyy ptakh z chornoyu vidznakoyu) w reżyserii Jurija Ilienko. Film produkcji ZSRR pochodzący z 1971 r. jest oczywiście po części sowiecką agitką prezentującą jedynie słuszną wizję świata i historii, ale wiele w nim też autentycznego huculskiego folkloru, a sekwencja ze spławem daraby na Białym Czeremoszu jest wyjątkowej zupełnie urody. Dla niej samej film wart jest obejrzenia wielokrotnie. Żeby można ją było nakręcić, specjalnie uruchomiono w 1971 r. (nie funkcjonujący wówczas już od blisko 10 lat) spław na Białym Czeremoszu i napełniono klauzę Marien. Dla miłośników Huculszczyzny seans obowiązkowy! Czas trwania: 96 min.

Dzieje kompanii huculskiej 2 pułku piechoty Legionów Polskich (Płaj 38)

Andrzej Wielocha

01_komp_huc_kossakPod koniec listopada 1914 r. 71 rosyjska dywizja piechoty rozpoczęła ofensywę z rejonu Śniatynia i Waszkowiec w górę doliny Czeremoszu. Pod jej naporem austriacka 54 dywizja piechoty gen. Schultheissa cofnęła się aż do Uścia Putyłowego. Dowódca frontu gen. Pfanzer-Baltin postanowił na zagrożony odcinek frontu przerzucić bataliony wydzielone z grupy Legionów Polskich.
25 listopada 1914 r. przyszedł do Rafajłowej rozkaz nakazujący grupie gen. Durskiego złożonej z 5 batalionów 2. i 3. pułku piechoty przejście pospiesznym marszem w dolinę Czarnego Czeremoszu w rejon Krzyworównia – Jasienów Górny na pomoc cofającej się 54 dywizji. Grupa, którą prowadził płk. Zygmunt Zieliński została podporządkowana gen. Schultheissowi dowódcy cofającej się 54 dywizji. Marszruta wydzielonych oddziałów wiodła doliną Dołżyńca, a następnie Prutca do Tatarowa. Postoje wyznaczono w Błotku, Tatarowie, a następnie w Worochcie, Żabiem i w Jasienowie Górnym. Wraz z grupą odeszła z Rafajłowej część artylerii i kawaleria, a za nimi cała Komenda Legionów. Tabory skierowano przez Königsfeld (1), Dombo do Taraczköz w dolinie Cisy, gdzie załadowane zostały na wagony i przewiezione koleją do Körösmezö. Cała ta operacja w literaturze historycznej, a także we wspomnieniach funkcjonuje najczęściej pod nazwą „kampania na Huculszczyźnie”, co jest o tyle ciekawe, że przecież Rafajłowa i jej najbliższe okolice, tak w większości opracowań etnograficznych, jak i w potocznym mniemaniu, to także Huculszczyzna. Czytaj dalej

Ostatnia droga Andrzeja Vincenza

andrzej_Vincenz_02W królewskim mieście Krakowie na Cmentarzu Salwatorskim, 10 września złożono do grobu rodziców prochy zmarłego 16 sierpnia prof. Andrzej Vincenza (1922-2014), slawisty z uniwersytetów w Heidelbergu i Getyndze, publicysty, edytora dzieł Stanisława Vincenza.
Zmarły był synem Stanisława Vincenza, pisarza i myśliciela, piewcy Huculszczyzny, którą opisał w tetralogii „Na wysokiej połoninie”. Przemawiający nad grobem podkreślali, iż dzieje rodziny Vincenzów mogą być symbolem jedności Europy i przyjaźni Polaków i Ukraińców. Andrzej Vincenz, przez całe swoje życie, w Szwajcarii, Niemczech i Francji tęsknił do swej huculskiej ojczyzny. Wspominał „Mój dom rodzinny spalił się w 1941 r., ale moja huculska mała ojczyzna nadal żyje we mnie”. Czytaj dalej

Mapa walk Legionów Polskich w Karpatach Wschodnich

mapa_kampaniiW ostatnim czasie – setnej rocznicy nie można przegapić – w muzeach polskich otwarto kilka wystaw poświęconych I wojnie światowej. Pod koniec lipca 2014 r. Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zaprezentowało wystawę „Wielka Wojna 1914-1918. Prawdziwy koniec Belle Èpoque. Niewielka część wystawy poświęcona jest Legionom Polskim, o II Brygadzie jest trochę, ale o kampanii karpackiej nie ma prawie nic. Muzeum Historii Żydów Polskich prezentuje wystawę „Żyd, Polak, legionista 1914–1920”, też o walkach w legionów w Karpatach Wschodnich ani słowa, a przecież aż prosiło się przypomnieć przy tej okazji choćby postać rafajłowskiego karczmarza Leizora Wundermanna, którego zasługi dla „Republiki Rafajłowskiej” jeszcze wiele lat po wojnie z wdzięcznością wspominali legionowi dowódcy. W Muzeum Narodowym w Krakowie 6 sierpnia 2014 r. otwarta zostanie wystawa „Legiony Polskie 1914-1918”. Miejmy nadzieję, że przynajmniej jej twórcy nie zapomną o wschodniokarpackiej kampanii, i że po stu latach poczucie zapomnienia i gorzkie słowa jej uczestników o „nowej San Domingo” przestaną mieć uzasadnienie. Tymczasem, żeby przywrócić pamięć o skali prawie półrocznych walk toczonych przez Legiony Polskie od Ökörmező po Kimpulung Mołdawski i od Syhotu Marmaroskiego po Bohorodczany, prezentujemy ich mapę (wystarczy klikną na zamieszczony obok jej fragment). Może się przyda organizatorom kolejnych wystaw.
Мапа: Кампанія Східно-Карпатська Польських Легіонерів 1914-1915

Płaj 47

P47_okl_dPłaj 47 (jesień 2013) stron 208+8

zawartość tomu:

Roman Kumłyk 1948–2014,

K. Chrzanowska-Grzesińska, S. Chrzanowski, Wspomnienia z Rafajłowej z lat 1939–1943,

J. Skłodowski, Rudolf Nardelli – życiorys legionisty,

J. Skłodowski, Rafajłowa na pocztówkach Wundermanna,

L. Rymarowicz, A. Wielocha, Tajemnica obelisku pod Sokólską Skałą,

P. Szekeryk-Donykiw, O malfarach i popach,

J. Machulik, Listy do nieba,

Z. Brynikowski, J. Marchaj, Rekonesans w rumuńskich Karpatach Wschodnich,

Z. Brynikowski, Wschodniokarpacka wyprawa przemyskich gimnazjalistów, Czytaj dalej

Płaj 47 już jest!

P47_okl_mDla tych czytelników, którzy lubią różnorodność mamy dobrą wiadomość, otóż zawartość 47 tomu Płaju różnorodnością poruszanych tematów bije na głowę większość wydanych w ostatnich latach.
Na początek proponujemy duży blok tekstów dotyczących Rafajłowej, a to nie bez powodu. W 2014 r. wypada bowiem setna rocznica walk Legionów Polskich w Karpatach Wschodnich i powstania Rzeczpospolitej Rafajłowskiej. Towarzystwo Karpackie zamierza uczcić ją zorganizowaniem sesji historycznej oraz ufundowaniem w kościele w Nadwórnej tablicy pamiątkowej poświęconej kampanii wschodniokarpackiej, tak więc tematyka jeszcze nie raz w Płaju zagości. Pierwszy tekst zawiera niezwykle ciekawe i dramatyczne wspomnienia córki ostatniego nadleśniczego z Rafajłowej uzupełnione notatkami z dziennika jej ojca. Znajdziemy w nim wiele odniesień legionowych, ale dotyczą one czasów II wojny światowej. Natomiast wprost legionowych walk w Rafajłowej dotyczy drugi artykuł, w którym Jan Skłodowski przypomina postać Rudolfa Nardellego, legionisty poległego pod Rafajłową. W trzecim wreszcie tekście przypominamy postać rafajłowskiego karczmarza Leizora Wundermanna, a dokładnie jego działalność edytorską jako wydawcy pocztówek.
Czytaj dalej