Wszystko na temat: Łemkowszczyzna

Jeszcze raz o Harasymowiczu

W dniach 29-30 listopada 2019 r. serdecznie zapraszamy do Krakowa na międzynarodową konferencję naukową pt. Jerzy Harasymowicz – poeta Krakowa, poeta Karpat. Próba nowego doczytania. Pragniemy poddać namysłowi bogaty dorobek literacki Jerzego Harasymowicza, autora ciągle jeszcze nie w pełni poznanego i docenionego. Sugerowany niżej zakres tematyczny konferencji chętnie poszerzymy o zaproponowane przez Państwa ujęcia:
– Kraków jako miasto zabytków; stare dzielnice i przedmieścia wraz z ich folklorem,
– świat Łemków,
– animistyczna opowieść o górskiej przyrodzie, Czytaj dalej

XI Harasymiada czyli na ścieżkach „Krainy Łagodności”

Serdecznie zapraszamy 6 i 7 września 2019 r. do Komańczy na XI edycję Harasymiady – zatytułowaną „Na ścieżkach Krainy Łagodności”, a dedykowaną oczywiście Jerzemu Harasymowiczowi i jego karpackim wierszom. W piątek 6 września w restauracji „Pod Kominkiem” w Komańczy swoje prelekcje wygłoszą:
– prof. Alois Woldan (Uniwersytet Wiedeński), Jerzy Harasymowicz i poeci łemkowscy,
– dr Alan Weiss (Uniwersytet Wrocławski), Poetycki żywot Jerzego Harasymowicza,
– Maria Kościelniak, Wiersze i piosenki z Krainy łagodności. Harasymowicz, Belon i inni,
– Robert Księżopolski (Towarzystwo Karpackie), Portrety roślin w twórczości Jerzego Harasymowicza.
Następnie uczniowie Szkoły Podstawowej w Nowym Łupkowie wystąpią w przedstawieniu teatralnym, zaprezentowane zostaną prace konkursu plastycznego pt. Wierszem malowane, stanowiące plastyczną interpretację wierszy Jerzego Harasymowicza i z koncertami wystąpią zespół „Arete” i Paweł Orkisz. Na koniec odbędzie się ognisko.
W sobotę 7 września godz. 10.15 przed pomnikiem Jerzego Harasymowicza na Przełęczy Wyżnej zostaną złożone kwiaty, a następnie odbędzie się recytacja jego wierszy.

Dzwonnica w Polanach Surowicznych jak nowa

21 lipca 2019 r. po ponad 7 latach starań zakończony został remont zrujnowanej dzwonnicy z 1830 r. stojącej niegdyś przy nieistniejącej już dziś drewnianej cerkwi greckokatolickiej w dawnej łemkowskiej wsi Polany Surowiczne. W tym roku oszalowano izbicę oraz pokryto blachą dach i wieńczący go barokowy hełm. Pozostała jedynie budowa konstrukcji do zwieszenia dzwonu, którą zaplanowano na przyszły rok, jak również zawieszenie odnalezionego po latach dzwonu ufundowanego w 1927 roku przez Łemków z Ameryki, a odlanego w Preszowie. Cały projekt prowadzony był społecznie przez ludzi dobrej woli z trzech organizacji: Stowarzyszenia „Magurycz”, Stowarzyszenia Klub Turystyczny Elektryków „Styki” oraz Stowarzyszenia Bractwa Młodzieży Greckokatolickiej „Sarepta”. Wszystkim należą się ogromne gratulacje za włożony w odbudowę trud, a także za determinację przy zdobywaniu funduszy. Na karpackich od początku śledziliśmy postępy prac przy odbudowie dzwonnicy i wspieraliśmy ich realizatorów.

Magury’17

Z prawdziwą radością witamy kolejne „Magury”, rocznik krajoznawczy poświęcony Beskidowi Niskiemu i Pogórzom pod redakcją Sławomira Michalika i Anety Załugi wydawany przez Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich z Warszawy. Jest to już 187 publikacja warszawskiego SKPB, a liczy sobie aż 178 stron.
A taka jest ich zawartość:
Adam Baniak, Hutnictwo szkła w gminie Uście Ruskie w XVIII i XIX wieku,
Bogdan Huk, Łemkowszczyzna w składzie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej 1918-1919,
Ksiądz Pantełejmon Szpyłka, Walki wyzwoleńcze Łemkowszczyzny w 1918 roku,
Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili, Wiersze VIII,
Anna Ostrowińska, Muszyna w historii i legendzie,
Andrzejówka, Muszyna i Szczawnik,
Tomasz Borucki, Legenda „marcowej” Baby w Karpatach na tle porównawczym,
Piotr Malec, Święty Bazyli Wielki – historia, legenda, ikonografia,
Szymon Modrzejewski, 3 z 32, czyli działalność Stowarzyszenia Magurycz w Beskidzie Niskim i okolicach w latach 2016-2018.

Łemkowskie wesele w Świątkowej Wielkiej

Nakładem Wydawnictwa „Żyznowski” ukazała się właśnie licząca 540 stron książka Bolesława (Wasyla) Bawolaka zatytułowana Łemkowskie wesele w Świątkowej Wielkiej. Książka, której premiera miała miejsce tydzień temu w Świątkowej Wielkiej, rodzinnej wsi autora w trakcie Parady Historycznej oparta jest na wspomnieniach i rodzinnych przekazach wzbogaconych bogatą literaturą i materiałem źródłowym. Jak pisze jej wydawca, zaprasza ona na trzydniowe wesele, z muzyką, śpiewem, jadłem i napitkiem. Łemkowskie wesele z lat trzydziestych było rytuałem niepowtarzalnym w swojej obrzędowości, ceremoniale, odświętności, ilości wykonanych pieśni i osób zaangażowanych, aby ten ludowo-cerkiewny obrządek dopełnił się według nakazu tradycji i miejscowych zwyczajów. Jednak samo wesele poprzedza wiele starań i zabiegów – np. swatania i oględzin majątku. Wszystko to autor opisuje z wyjątkową wnikliwością i szczegółowością.

Czytaj dalej

Krempniańska Parada w Świątkowej Wielkiej

W niedzielę 14 lipca 2019 r. zapraszamy do Świątkowej Wielkiej – łemkowskiej wsi przepięknie położonej w sercu Beskidu Niskiego na XVIII Krempniańską Paradę Historyczną. Głównym punktem jej programu jest widowisko historyczne zatytułowane „Pułaski pod Świątkową” przedstawiające walki konfederatów barskich w Karpatach. Widowisku będą towarzyszyły koncerty muzyki pogórzańskiej, łemkowskiej oraz żydowskiej. Odbędzie się również jarmark rękodzielniczy, oraz rodzinne gry i zabawy, a także degustacja lokalnych potraw. Chętni będą mogli wziąć udział w Biegu Pułaskiego na dwóch różnych trasach. Organizatorami Parady są Fundacja im. Generała Pułaskiego, Parafia w Desznicy oraz mieszkańcy Świątkowej, a uzyskany z niej dochód zostanie przeznaczony na remont i ochronę zabytkowej cerkwi łemkowskiej w Świątkowej Wielkiej.

Cyfrowe Archiwum Jerzego Tura i Barbary Tondos

Całkiem bez rozgłosu, a nawet jakby trochę w ukryciu dokonała się rzecz wspaniała i bez precedensu. Powstało mianowicie Cyfrowe Archiwum Jerzego Tura i Barbary Tondos dostępne pod tym adresem. Jest to strona internetowa, na której udostępnienie są digitalizowane systematycznie negatywy, fotografie i dokumenty dotyczące historii zabytków ruchomych, architektury i budownictwa oraz krajobrazu kulturowego z terenu południowo-wschodniej Polski. Pochodzą one z prywatnego archiwum Jerzego Tura i Barbary Tondos, a powstały w latach 1955 – 2009 r. Archiwum, które jest własnością Katarzyny Tur-Marciszuk, zostało przekazane w depozyt Ruskiej Bursie w celu digitalizacji i opracowania oraz udostępniania. Całe przedsięwzięcie koordynują Andrzej Żygadło, Damian Nowak oraz Ireneusz Marciszuk i Katarzyna Tur-Marciszuk. Projekt zrealizowano dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz dzięki wsparciu Starosty Gorlickiego. W Archiwum można odnaleźć unikatowe fotografie całego szeregu karpackich zabytków, w tym wielu już niestety nieistniejących. Przy okazji warto przypomnieć, że o działalności konserwatorskiej Jerzego Tura i Barbary Tondos pisaliśmy w „Płaju” i na naszym portalu wielokrotnie – m.in., tu, tu, i tu.

Łemkowskie czuhanie

Czy znacie państwo bardziej dostojną i dumną postać niż prawdziwy gazda łemkowski w czuhani? Przypatrzcie się dobrze i powiedzcie tak szczerze z ręką na sercu.
Nie? Pewnie, że nie.
Łemkowska czuha jest jedyna w swoim rodzaju, wspaniała, jak zresztą i cała reszta stroju, a prawdziwy gazda wygląda w niej wyjątkowo pięknie. Właśnie z tęsknoty za widokiem ubranych w czuhy gazdów przed cerkwią w niedzielne przedpołudnie zrodził się 29 lat temu pomysł przywrócenia do życia Kermeszów w Olchowcu.
Beskid Niski bez Łemków w czuhach byłby przecież pusty i martwy. Zróbmy zatem wszystko, żeby odzianych w czuhanie gazdów w tych górach nigdy nie zabrakło. Żeby byli niezbywalnym elementem krajobrazu kulturowego Łemkowszczyzny. Mam nadzieję, że dzisiejsi organizatorzy olchowieckiego Kermeszu zrobią wszystko, żeby łemkowskich czuh na nim nie zabrakło, żeby wyjęte z głębokich skrzyń i kufrów trafiły na ramiona mężczyzn idących na kermeszowe nabożeństwo do cerkwi. Żeby młodzi gazdowie przejęli tradycję po swoich ojcach.

Andrzej Wielocha

(A tu można przeczytać gazetę olchowiecką „Głos spod Horbu” nr 3 z 2010 roku)

XXIX Łemkowski Kermesz w Olchowcu

W Beskidzie Niskim wybuchła wiosna zbliża się więc czas łemkowskiego Kermeszu w Olchowcu. Jak co roku – już od 29 lat – święty Mikołaj zwany Ciepłym lub też Wiosennym zaprasza do Olchowca. Wprawdzie święto Przeniesienia prochów świętego Mikołaja Cudotwórcy z Miry do Bari (Перенесення мощей святителя Миколая Чудотворця з Мір Лікійських у місто Барі) wypada 22 maja, ale Kermesz olchowiecki tym razem odbędzie się 25 i 26 maja. Rozpocznie się jak zwykle już w sobotę weczirnią w cerkwi i występami zespołów folklorystycznych. W niedzielę przed południem odprawiona zostanie uroczysta liturgia w obrządku greckokatolickim, a po niej nastąpi oficjalne otwarcie Kermeszu. Będą też koncertowały liczne zespoły. Serdecznie zapraszamy. A tu można zapoznać się ze szczegółowym programem Karmeszu.

Moniki Sznajderman opowieść o Beskidzie Niskim

Wydawnictwo „Czarne” na 24 kwietnia 2019 r. zapowiedziało premierę nowej książki Moniki Sznajderman zatytułowanej „Pusty las”. Liczy ona 216 stron i – zgodnie z zapowiedziami Wydawnictwa – jest opowieścią „autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie”. Treści działa oczywiście jeszcze nie znam, ale sądząc po fragmencie zamieszczonym na portalu „Onet kultura” zapowiada się ciekawie i – jak się okazuje – nie dotyczy tylko Wołowca:

Na kolonii [w Olchowcu] nie było wtedy poza nami, domem babci Pyrzanii, gospodarstwami Toropiłów i Gabłów żadnych innych zabudowań, a przecież przed wojną i wysiedleniami w Olchowcu i jego przysiółkach w blisko dziewięćdziesięciu gospodarstwach żyło kilkaset osób. Dziś jest ich kilkadziesiąt. Babcia Pyrzania naprawdę nazywała się Anastazja Pyrz i pochodziła z Ciechanii, o której bardzo często opowiadała, nigdy tam jednak nie jeździła. Rozumiałam ją. W przepastnej dolinie Ciechanii przyroda całkowicie zawłaszczyła resztki łemkowskiego świata, na powierzchni zostawiając tylko kilka krzyży i ukryty na zboczu stary cmentarz. I ten zresztą częściowo wchłonęła, trudno go znaleźć, a w mogiłach głębokie jamy wykopały sobie borsuki i lisy. Do Toropiłów, a właściwie do dziadka Toropiły, chodziłam za przełęcz starą kamienistą drogą słuchać opowieści o huśtawce, na której huśtał się od dziecka, coraz wyższej i wyższej, jak drzewo, na którym była zawieszona (czy to była czereśnia?). Czytaj dalej