Za każdym razem kolędowanie w Łopience jest inne. W tym roku tych zmian było najwięcej. Przede wszystkim po raz pierwszy kolędowanie wypadło w święto Ofiarowania Pańskiego czyli inaczej Matki Bożej Gromnicznej. Po raz pierwszy też po kolędowaniu odbyła się msza i poświęcone zostały gromnice. Po raz pierwszy nie było też z nami Agnieszki, którą rozłożyła choroba. Pomimo licznych przeciwności losu najbardziej wytrwały trzon kolędników dotarł jednak w sobotę rano do Łopienki i nie przeszkodził im w tym nawet śnieg i lód na drodze. Przyjechał też ksiądz Bogdan – natychmiast więc rozpoczęliśmy kolędowanie – tradycyjnie od modlitwy Ojcze Nasz i kolęd „Bóg się rodzi” i „Boh predwicznyj”, a potem na przemian popłynęły kolęda polska i ukraińska. Nie było łatwo, bo dotkliwie odczuwaliśmy brak głosu Agnieszki, szczególnie przy kolędach ukraińskich, ale pomocne okazały się śpiewniki specjalnie przygotowane na tę okazję. Bardzo pomagał też akompaniament gitarowy, którego autorką była Anita z Przemyśla. Natomiast Magda kolejny raz przywiozła całe pudło instrumentów perkusyjnych i każdy mógł do woli akompaniować, czy to dzwonkiem czy tamburynem, czy grzechotką. W południe zrobiliśmy przerwę na herbatę i ciasteczko, ale przede wszystkim żeby ogrzać się na zewnątrz cerkwi, gdzie w odróżnieniu od wnętrza temperatura była wyraźnie dodatnia. Czytaj dalej
Kategorie
-
Najnowszy Płaj